Rozdział 2
Około godzinę później wyszłam na plażę. Położyłam się na ziemi zmęczona.
Jęknęłam cicho. Muszę wyrobić sobie kiedyś kondycję. Muszla parskęła cicho. Perła lekko drżała. Znów było jej zimno.
- Użyj ognia - poradziła jej Muszla
- N-no co t-ty nie p-powiesz - zaperzyła się Perła, ale po chwili posłusznie splunęła przed siebie małym płomykiem.
Wzdrygnęłam się lekko I kichnęłam.
Podniosłam nas na nogi I uniosłam wysoko głowę. Rozejrzałam się ale nie widziałam nic oprócz klifu I plaży. Piasek był ciepły, przyjemnie przesypywał się mi pod pazurami.
- pora ruszać - powiedziałam cicho z uśmiechem na twarzy.
Ruszyłam przed siebie I weszłam na klif. Usiadłam na czubku I zaczęłam się rozglądać. Pusto, cicho... niep Perła zaczęła nawijać :
- Ciekawe jakie są te inne smoki. Mam nadzieję że są miłe. Pewnie będą miłe. Na pewno są!
- oj bądź cicho... nigdy nic nie wiadomo - westchnęła Muszla
- obie bądźcie - wtrąciłam się.
Zamilkłyśmy. Zaczęłam wypatrywać oznak życia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
148 słów ^^"
To mało. ..
Ale mi się podoba :3
Mam nadzieję że wam też
Baj moje nietoperki uwu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro