Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Leniwy Ninja i jego kłopotliwa żona

Godzinę po wyjściu Shikaku, Sakumo powoli opuścił swój pokój i udał się do sypialni Kakashiego, delikatnie otworzył drzwi i spojrzał na śpiącego syna. Wyglądał tak spokojnie. Zapomniałem, jaki był mały. W żalu położył głowę na dłoniach. Co ja zrobiłem? Delikatnie zamknął drzwi i wrócił do swojego pokoju.

Shikaku oparł się plecami o drzwi wejściowe Hatake. Westchnął głęboko. Mam nadzieję, że to, co powiedziałem, sprawi, że tyłek Sakumo ruszy do przodu. Westchnął ponownie, Człowieku, jestem zmęczony. Shikaku spojrzał w niebo i ze zdumieniem zdał sobie sprawę, jak późno jest. Cholera. Spóźniłem się, ona mnie zabije. Cóż, skoro już się spóźniłem, nie ma potrzeby marnować energii na pośpiech.

Kiedy Shikaku otworzył drzwi do swojego domu, musiał szybko uniknąć patelni, która była wymierzona w jego twarz. Spokojnie spojrzał na osobę, która ją rzuciła i powiedział znudzonym głosem: „Jestem w domu".

„Widzę to, głupku!" Yoshino wyprostowała się ze swojej pozycji do rzucania, jej ciało trzęsło się z ledwie skrywanej złości. „Gdzie ty, do cholery, byłeś, spóźniłeś się!"

Shikaku podniósł ręce w geście pokoju. „Uspokój się, kobieto. Zatrzymała mnie jakaś ważna sprawa. Wyjaśnię to później".

Yoshino westchnęła i skrzyżowała ramiona. „Dobra. Chodź, usiądź, kolacja skończona". Stanęła twarzą do schodów i krzyknęła w górę: „Shikamaru, przynieś swój leniwy tyłek tutaj".

Głos odpowiedział z góry. „Meh, nie chcę."

Głos Yoshino stał się niebezpiecznie spokojny. „Shikamaru" - powiedziała melodyjnie - „Jeśli nie zejdziesz tutaj, sama cię tam ściągnę".

Usłyszeli głośny dźwięk spadania kogoś z łóżka. „Już idę!" Zbiegł po schodach, niemal potykając się o własne stopy. „Jestem tutaj". Cicho dodał: „Kłopotliwa kobieta".

Yoshino obdarzyła syna przerażającym uśmiechem. „Powiedziałeś coś kochanie?"

Shikamaru cofnął się o krok, pot spływał mu po twarzy. „Powiedziałem, dziękuję za jedzenie."

„Tak myślałam" - powiedziała.

Podczas jedzenia Yoshino powrócił do tematu nieobecności Shikaku. „Więc gdzie byłeś?"

Shikaku skończył żuć jedzenie, zanim odpowiedział. „Byłem w kompleksie Hatake".

„Och, naprawdę? Dlaczego?" - zapytała.

Shikaku wziął kolejny kęs obiadu. „Kiedy byłem w sklepie ogólnym i widziałem Kakashiego. Próbował zdobyć trochę jedzenia do domu". Jego głos stał się niesmaczny. „Ale kasjer", wypluwa to jak przekleństwo, „próbował naliczyć mu za dużo".

Yoshino jęknęła: „Serio?! Ktoś ma czelność próbować oszukać dziecko?!"

„Tak. Od kiedy Sakumo wrócił ze swojej misji, ludzie wyładowują swoją złość na Kakashim. Niestety."

Ona tylko skinęła głową. „Rozumiem. A co się stało potem?"

„Odprowadziłem go do domu, nakarmiłem, wykąpałem i położyłem spać".

„Gdzie był Sakumo, gdy tam byłeś?" - zapytała.

Shikaku nie odpowiedział przez kilka minut. „Można powiedzieć, że on...... wspominał. Musiałem z nim chwilę porozmawiać, zanim mogłem wyjść".

Resztę kolacji zjedli w ciszy. Gdy skończyli jeść, Yoshino posprzątał ze stołu.

Shikaku zwrócił się do syna: „Shikamaru, chodź za mną".

Wiedząc, że jego ojciec był w tak poważnym nastroju, poszedł za nim bez protestu.

Shikaku zaprowadził ich na tylny ganek, gdzie gestem nakazał Shikamaru usiąść, gdzie siedzieli w ciszy, patrząc w gwiazdy. Po długiej chwili Shikaku przemówił: „Czy często widujesz Kakashiego w szkole?"

Shikamaru pokręcił głową. „Niezupełnie.... Ale czasami widuję go na lunchu i przerwie."

Shikaku powiedział po prostu „Hmm." I wrócił do swoich myśli. „A w tym czasie wygląda na to, że dobrze je?"

Shikamaru pomyślał chwilę, zanim odpowiedział. „W pewnym sensie. Mam na myśli, że wcześniej jadł normalny lunch, ale ostatnio wygląda na to, że je tylko zwykły ryż i wodę".

„Rozumiem" - skomentował. „A jak wygląda jego interakcja z innymi dziećmi podczas przerwy?"

„Cóż, oni przeważnie go ignorują, a Kakashi zazwyczaj siedzi pod drzewem i czyta. Chociaż teraz słyszę, jak mówią o Kakashim jakieś okrutne rzeczy i co jakiś czas mówią mu to prosto w twarz". Stwierdził.

„Shikamaru, czas spać" - zawołał Yoshino.

Shikamaru zwrócił się do ojca.

Shikaku skinął głową w stronę drzwi: „Idźcie. Dobranoc".

„Dobranoc tato."

Shikaku nadal siedział na zewnątrz. Może Kakashiemu dobrze zrobi, jeśli będzie tu przychodził od czasu do czasu. Czas mu pokazać, że nie jest już sam.

-- -- -- -- --

dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję, że ci się podobało.

czekam na opinie w komentarzach.
miłego ludzie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro