Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11-Ona mu tego nie powiedziała...?

POV: Angel

Znamy się? Skąd? Przecież ja jej na oczy nie widziałem! Chciałem jednak uniknąć zjebanych pytań od Charlie, więc tylko skinąłem głową żeby to potwierdzić. Miałem zamiar później pogadać z tą Kaine, i zapytać skąd się niby znamy. W między czasie zacząłem szukać w pamięci, czy kiedykolwiek poznałem jakąś Kaine. Raz do głowy przyszło mi stare wspomnienie, ale to nie mogła być ona. Tamta dziewczyna miała krótsze włosy i oboje oczu, oraz była niższa.

-Serio? Skąd?-spytała ogłupiała blondi. Liczyłem, że dziewczyna z tego wybrnie, bo ja jako totalny idiota, nie wiedziałem co powiedzieć.

-Poznaliśmy się w klubie, podczas pracy. Wtedy pracowałam tam jako ochrona-odparła chłodno. Ochrona? Ale... to nie mogła być ona! Przecież... Dobra nie chce mi się nad tym rozmyślać, później z nią o tym porozmawiam. 

***

Kiedy wszyscy się rozeszli, złapałem Kaine za rękę i pociągnąłem ją na piętro. Chciałem to wyjaśnić jak najszybciej, żeby potem mieć na nią wyjebane i mieć spokój. Nie zamierzałem się z nią przyjaźnić. Będę z nią gadać tylko jak Charlie mi każe.

-Musimy sobie coś wyjaśnić-zacząłem, gdy tylko znaleźliśmy się pod moim pokojem.

-A więc słucham-powiedziała mierząc mnie wzrokiem, a potem skrzyżowała ręce na piersi, jakby rozmowa ze mną była dla niej wielkim wyzwaniem.

-Skąd niby się znamy!? Przecież ja ciebie na oczy nie widziałem!-

-Teraz mnie nie poznajesz?-prychnęła.-Czyli co? Jak ci człowiek raz dupę uratuje, to później udajemy że go nie znamy?- 

-Ale o co ci chodzi dziewczyno!? Serio, ja cię nie poznaje!-krzyknąłem z frustracją.

-Tylko dlatego, że nie mam oka i trochę włosy mi się wydłużyły mnie nie poznajesz!? To w takim razie jesteś bardziej tępy niż myślałam!-warknęła i odwróciła się z zamiarem odejścia.-Jednak mogłam powiedzieć o tym, tej łysej pale...-mruknęła pod nosem.

-Czekaj co?-oniemiałem.- Nie powiedziałaś mu o tym?-

-No tak!?-odparła zirytowanym tonem, jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie.-Wtedy jeszcze bardziej by ci się oberwało, nie?-spytała i odeszła w swoją stronę, nie czekając na moją odpowiedź. Patrzyłem jak odchodzi oniemiały. Ona mu tego nie powiedziała...?  To dlaczego, Valnetino wtedy mnie zgwałcił..? Strasznie to pojebane... Złapałem się za głowę i wszedłem do pokoju. Kiedy usiadłem na łóżku i zacząłem głaskać moją kochaną świnkę, dostrzegłem na mojej dłoni złoto-czarną krew...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro