Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

W tym samym czasie

SAMUEL

Poszedłem na spotkanie z Mefistofelesem. Stadu kazałem zostać w willi, pod żadnym pozorem nie iść za mną.
-Jeśli coś mi się stanie...-nie chciałem nawet o tym myśleć-waszą Alfą zostanie Jane. Bycie waszym Alfą jest dla mnie wielkim zaszczytem.-po tych słowach wyszedłem w mrok nocy. Po godzinie byłem na miejscu. Poszedłem na najstarszą część cmentarza. Wszedłem do katakumb zabytkowego kościółka. W głębi stał stolik i dwa krzesła, z którego jedno było zajęte.
-Witaj Samuelu. Jesteś bardzo punktualny. To dobrze. Bardzo dobrze.
-Gdzie jest Mercy?-w moim gardle zbierało się ostrzegawcze warknięcie, które jednak stłumiłem.
-Powoli. Spokojnie. Mogę Cię zapewnić, że nic jej nie jest.
Wciągnąłem powietrze. Na pewno jeszcze niedawno tu była. Zaskoczyła mnie jedna rzecz. W pomieszczeniu unosił się zapach wampira, jednak nie tego, z którym rozmawiałem. (Serio, Sam? Nie wiedziałam, że wampiry mają zapachy. No, ale ja nie jestem wilkołakiem.)
-Jest tu ktoś oprócz nas?-zapytałem.
-Nie...Nie w tej chwili, przynajmniej. Wyczuwasz niedawną obecność Alex'a, przyjaciela zmiennokształtnej.
-Mercy przyjaźni się z wampirem?
-To długa historia. A więc, pewnego dnia...
-Nie pieprz. Przyszedłem po dziewczynę. Wykonałem twoje warunki. Gdzie ona jest?
-Możliwe, że nie żyje.
-Co to znaczy-możliwe?-zapytałem ze strachem w głosie.
-Znalazłeś mój list, więc widziałeś, ile krwi użyłem. Jak wiesz, była to jej krew. Chyba trochę za dużo sobie użyczyłem...
Rzuciłem się w stronę wampira, powalając go na ziemię. Ten jednak tylko się zaśmiał. Fala mocy odrzuciła mnie na przeciwległą ścianę. Podniosłem się i niewzruszony, mówiłem dalej:
-Dopiero powiedziałeś, że nic jej nie jest!
-Teoretycznie nie. Ale możliwe, że stanie się wampirzycą.
-Co? Nie wmówisz mi takiej głupoty!
-A wiesz, czym jest wymiana krwi?
-Oczywiście.
-Jej przyjaciel-Alex, zdecydował się to dla niej zrobić...Z pożal się... miłości.
-Z miłości? Oni są razem?
-Alex jest w niej zakochany. Nie jestem pewien, czy ona odwzajemnia to uczucie. Na pewno darzy go przyjaźnią.
-A więc... po co mnie tu sprowadziłeś?
-Chcę Ci zaproponować układ...
W tym momencie ktoś wszedł do katakumb.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro