※1※
Ricky przechadzał się po brzegu wyspy szukając małży kiedy zauważył człowieka. Był to mężczyzna, mulat który dryfował na jakiejś desce. Ricky nie zastanawiając się minuty dłużej wbiegł do wody mu pomóc. Szybko podpłynął do nieznajomego i złapał za krawędź deski. Zaczął płynąc do brzegu mając w jednej dłoni krawędź deski. Dopłynął do brzegu i wciągnął mężczyznę na piasek. Wiedział, że sam go do schronienia nie da rady zanieść. Pobiegł szybko do obozu ,ale nie było tam nikogo ze starszych. Siedzieli tam tylko Rene i Sami. Kiedy szedł nad wodę w shronieniu byli jeszcze Ashie ,Lili, Mati i Irel.
Zawołał Re i Sama i razem ruszyli na w kierunku plaży. Szybko dostali się do miejsca w którym Ricky zostawił mężczyznę. Pokazał swoim towarzyszą faceta i poprosił żeby pomogli mu go zanieść do obozu. Dzieci szybko się zgodziły , zlapaly nieznajomego za ubrania i zaczęły ciągnąć do schronu. Kiedy dotarli na miejsce był tam już Ashie i maluchy.
Szybko położyli mężczyznę na chamaku i zaczęli ocucać. Niestety nie wychodziło im to. Musieli zaczekać aż Niall wróci.
Kilkanaście minut później Niall pojawił się w obozie. Dzieci widząc go szybko do niego podbiegły.
-Ni bo ja znalazłem człowieka w morzu i go tu przynieśliśmy. On nie otwiera oczu zrób coś! - Mówił szybko i z przejęciem Ricky.
- Jak to człowieka? Mówiłem wam, że nie wolno podchodzić do obcych!- Powiedział lekko zdenerwowany Niall. Ale widząc Twarze przestraszonych o życie człowieka zmienił zdanie i postanowił pomóc nieprzytomnemu.
Szybko poszedł za prowadzącymi go dziećmi do chamaku na którym leżał nieprzytomny mężczyzna. Szybko sprawdził jego puls który był wyczuwalny pod palcami. Opryskał twarz nieznajomego wodą, ale to nie pomogło. Wykonał masarz serca i zrobił usta-usta. Dopiero za czwartym razem mężczyzna oprzytomniał i otworzył oczy. I pierwszym co zobaczył był blondyn i ósemka dzieci.
*****
Od Oliwii: Kim jest ten mężczyzna? Komentujcie i glosujcie. Kocham was!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro