Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

R 10

Wiktoria z szerokim uśmiechem weszła do Dormitorium. Momentalnie Lily i Kate złapały ją za ramiona i zaciągnęły na dywan.

-Opowiadaj!-Zawołała Kate, przywołując wino.

Nawet Alicja wydawała się być zainteresowana.

-Było bosko!-Zawołała, opadając plecami na podłogę.

-Więcej informacji-Poprosiła Lily, podając dziewczynie kieliszek wina.

-Syriusz był z początku delikatny i bardzo troskliwy, po czym osiągnął tempo idealne i przeniósł mnie do krainy rozkoszy-Powiedziała cicho, oblewając się rumieńcem.

Wiktoria wypiła na raz kieliszek wina, a dziewczyny piszczały z zachwytu.

-Ja z Frankiem też już mam pierwszy raz za sobą-Powiedziała cicho Alicja.

-Z Longbottomem?-Zapytały jednocześnie Lily i Kate, po czym ucieszyły się ze szczęścia koleżanki.

-Frank był z początku lekko nieśmiały, jak i ja, lecz później było jak w bajce. Był taki delikatny cały czas-Powiedziała Alicja, biorąc łyk wina.

Kate nie chciała być dłużna.

-W wakacje byłam we Francji. Poznałam tam zabójczo przystojnego Pierra...-Zaczęła, myślami wracając do magicznej nocy w Paryżu.

-Zazdroszczę wam-Przyznała Lily, gdy Kate skończyła i wypiła kieliszek wina.

-Sam związek to wiele radości-Powiedziała Wiktoria.

-Daj szansę Rogaczowi-Dodała Kate.

-On jest super facetem-Powiedziała Alicja.

-Sama nie wiem-Odpowiedziała Lily.

-Lepiej spróbować, niż później żałować-Poradziła Wiktoria.

-Ale on już mnie nawet nie zaprasza na randki-Jęknęła Lily.

-Może już za późno-Powiedziała cicho.

-Nie jest za późno!-Krzyknęła Wiktoria i wybiegła z pokoju.

-Stój!-Wrzeszczała za nią Lily, lecz dziewczyna nie miała zamiaru.

Wiktoria wbiegła do dormitorium Huncwotów i własnym ciałem zablokowała drzwi.

James akurat udawał, że się obściskuje z kolumną łóżka Remusa. Remus z Peterem chichotali, a Black śmiał się na cały głos.

-Kochanie?-Zapytał nagle Łapa, dostrzegając zdyszaną Wiktorię.

-Nie teraz, Łapciu-Powiedziała, zwracając się po chwili do Jamesa.

-Zaraz wpadnie tu kobieta twojego życia. Zachowuj się normalnie i zwyczajnie ją zaproś gdzieś-Powiedziała i otworzyła drzwi.

Do pokoju dosłownie wpadła Lily. James ledwo ją złapał i z uśmiechem zapytał:

-Lily, umówisz się ze mną?

Black znał odpowiedź i postanowił poprzytulać swoją dziewczynę.

-Zaraz go zwyzywa-Wyszeptał do ucha Wiktorii, po czym pocałował je.

-Zgadzam się-Odpowiedziała Lily.

Potter zemdlał, ciągnąc dziewczynę za sobą. Wiktoria i dziewczyny pisnęły z radością, a pozostali Huncwoci się zaśmiali głośno.

-Rogacz!-Zawołał Remus, potrząsając ramieniem Pottera.

-Lunatyku, miałem cudowny sen-Powiedział James, po czym zdziwiony rozejrzał się po osobach obecnych w pomieszczeniu.

-To nie był sen, zgodziła się!-Zawołał Black, obejmując swoją dziewczynę od tyłu.

-Naprawdę?-Zapytał James, zerkając z nadzieją na Lily.

Rudowłosa zaczerwieniła się, lecz potwierdziła.

-Mogę umierać-Stwierdził Potter i znów zemdlał.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro