Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

Moich rodziców nie ma, bo polecieli do Stanów z Borucami. Wolna chata! Otóż nie, bo nie chcieli mnie zostawić samej. Byłam przez jeden dzień w domu sama, ale dzisiaj mam lecieć do Warszawy do babci, gdzie mają być dziadkowie od strony mamy. Siedzę już od godziny na lotnisku, bo samolot się spóźnia. Bramkarz i piosenkarka wariują, bo się o mnie boją. Mam prawie siedemnaście lat, a boją się mnie zostawić samą w domu na tydzień! Ale przynajmniej później mam lecieć z Mariną i Sarą z dziećmi do Grecji, więc może trochę sie opalę. W końcu słyszę damski głos z głośników. Mój samolot już jest! Wchodzę na pokład i zajmuję swoje miejsce. Obok mnie siedzi jakaś kobieta.

***

Jestem w Warszawie! Na lotnisko ma przyjść po mnie Jeremi, bo się uparł. Zauważyłam go siedzącego przed wyjściem.

- Lena! - przytulił mnie. - Jak tam lot?

- W sumie to dobrze, bo przespałam go. - zaśmiałam się, a chłopak zabrał moją walizkę. Nie protestowałam, bo i tak bym nic tym nie osiągnęła. Odprowadził mnie do domu. Wieczorem mam przyjść do niego, bo później mamy iść do Sylwii. Pożegnałam się z nim i weszłam do środka. Usłyszałam śmiechy w salonie. Gdy weszłam do pomieszczenia babcie i dziadek rozmawiali przez kamerkę z rodzicami.

- Dzwoniła już do was Lena? - zapytał mój tata. Kiwnęli na nie. Czyli mnie nie zauważyli. - Ta dziewczyna mnie rozbraja. Osiwieje przez nią.

- Lena Szczęsna melduje się na miejscu. - zrzuciłam się na kanapę koło babci.

- Dziecko, ileś ty leciała?

- No dwie godziny, ale szłam na piechotę z Jeremim. - odparłam, a szatynka zaśmiała się.

- Tylko, żeby dzieci z tego nie było! - pogroził palcem, a ja się zaśmiałam. Poszłam na górę do swojego, starego pokoju. Rozpakowałam się. Nim się obejrzałam była już siedemnasta, a o siedemnastej trzydzieści ma przyjść Jeremi. Zabrałam szybko wcześniej naszykowane ubrania, czyli biały t-shirt z jakimś napisem oraz jeansowe spodenki. Przebrałam się. Ogarnęłam swoją twarz. Zabrałam jeszcze kurtkę jeansową i telefon, a następnie zeszłam na dół.

- Wychodzę z Jeremim. Nie wiem, o której wrócę. - powiedziałam do opiekunów.

- Tylko nie za późno.

Założyłam buty i właśnie wtedy rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Otworzyłam je, a przede mną stał mój towarzysz. Przywitałam się z nim, a następnie ruszyliśmy w stronę domu Przybysz. Byliśmy tam po niecałych dwudziestu minutach. Weszliśmy do środka. Od razu zaatakował nas Karmelek i jeszcze jeden piesek, który również był słodki. W salonie siedziała gromada ludzi, aż się zdziwiłam.

- To jest Lena. Była z nami rok temu na Festivalu. - powiedział Sikorski. Podeszły do mnie cztery dziewczyny.

- Jestem Dominika. - posłała mi uśmiech, brunetka.

- Sylwia. - odparła szatynka.

- Weronika, ale mów mi Wera. - rzekła również szatynka.

- Olga, siostra Syśki. - zaśmiała się brunetka.

- Miło mi was poznać. - uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie. Od razu obok mnie pojawiły się dwa zwierzaki. - Słodki jest. - wskazałam palcem na futrzastego psa.

- Pirat się nazywa. - powiedział Artur. - Jak tam lot moja kochana przyjaciółko?

- Dobrze? - odpowiedziałam niepewnie. - O coś ci chodzi?

- Wiem, że wybaczyłaś Kapustce... i wiem, że będziesz tego żałować.

- Artur to moja sprawa. On się zmienił. - powiedziałam. Co go to obchodzi?

- Zrozum, że nie chcę, żebyś płakała przez niego i tą idiotkę Wiktorię. Chcę tylko twojego dobra, dlatego zadzwonię do twojego taty i mu o tym powiem. - odparł, wyciągając telefon. Wkurzyłam się.

- Moje życie, moje błędy. - warknęłam i wyszłam z mieszkania Sylwii. Biegłam przed siebie. Wpadłam na jakiegoś mężczyzne. Kapustka serio?! Chciał mnie złapać i przytulić. - Zostaw mnie kurwa. - wyrwałam się i pobiegłam w stronę domu mojej babci. Weszłam do środka. - Jestem. - krzyknęłam i poszłam na górę. Nie miałam ochoty na rozmowę z nikim. Ułożyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć.

***

Kogo jutro będzie gardło bolało? Mniee ✋
Darłam się chyba na pół wsi, dlatego, że Kamil pokonał rekord Hannawalda i wygrał Turniej 4 skoczni 😃❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro