6 XII
Miałam wtedy sześć lat
I szóstego grudnia też był
Barw pełen był dla mnie świat
Lecz w oczach smutek się krył
Tata wyjechał gdzieś w dal
A ja nie wiedziałam gdzie
Otulał tęsknoty szal
Nie mogłam powstrzymać się
Od płaczu, pytań i skarg
Dlaczego on nie jest tu
Pracować on wtedy miał
Co wtedy ja miałam czuć?
Czekałam na prezent w ten dzień
A mama mi powiedziała tak
"Najlepsze wciąż czeka cię
A ty nawet nie wiesz jak"
Wieczorem Mikołaj odwiedził dom
Z gardła wyrwał mi się pisk
Wpadłam mu w ramion toń
Pełen radości mój krzyk
Rozjaśnił mi się mój mrok
Ze szczęścia płakałam aż
A gdy uniosłam swój wzrok
Ujrzałam ojcowską twarz
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro