wybory
Posłuchajcie wszyscy,
Ja nie spekuluję,
Te mendy z pisu chcą nas zabić,
WYBORY tak to słowo,
Kaczyński z całym narodem kopuluje,
A po co cały naród ubić?
By kurna władzy nie było nowej,
To buractwo nas zajebie,
A z nimi nie spotkamy się w niebie,
Niech oni sami zdechną,
Chociaż nie.
Lepiej jak sami sobie ulegną,
Nie obchodzi ich los mnie,
Za to chcę skrócić narodu utrapienie,
Po wyborach kolejny 1000 zejdzie,
Ale przecież nasz ,,pan i zbawca",
Znów do domu prezydenta wejdzie,
Jakim kosztem?
W dupie koszt mamy,
Władza nasza,
Kierujmy się tym mottem,
Dopóki dobrze zarabiamy,
Niechaj żaden lewak w szykach nam nie miesza,
Postawcie nam totem,
I głosujcie patafiany,
Bo nieważne czy żyjecie,
I tak przez naszą opiekę zginiecie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro