"Żegnaj tato"
Jutro mnie nie będzie, dziś znikam na zawsze.
Moje ukochane Kwiatuszki dbajcie o siebie.
Czas mnie zabierze za rękę daleko za chmury.
Proszę cię gorące Słońce opiekuj się wszystkim.
Jestem bezczelny, wiem przecież, że tobie też ciężko.
Wychodząc szepnę na ucho, każdemu słowo pożegnania.
Mimo niespodziewanej godziny ostaniej starczy czasu,
każdego po kolei uściskać, jakby tylko przed snem.
Będę płakał choć tego nie lubię, pocałuję w czułka.
A ty uśmiechniesz się do mnie stojąc w drzwiach,
ze szklanymi oczami, gdy się odwrócę mocno popchniesz.
Omal się nie przewrócę i spojrzywszy za siebie krzyknę
"Kocham was!" to będą moje słowa ostatnie.
Potem tylko zniknę z białego posłania w szpitalu.
Dziękuję wam za wszystko, dziękuję za pożegnanie.
Z uśmiechem na ustach mnie zapamietajcie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro