Nie jestem zwierzęciem, chociaż potrafię ugryźć.
Zdrapuję paznokcie i podeszwy stóp, by być silniejszy.
Potrafię warknąć jak pies, gdy jestem wściekły na świat.
Pokonuję moje wewnętrzne przeszkody, nie przegram.

Mimo to jednak potrafię się zachować, mam swój honor.
Gardzę złotem i srebrem, zachwyca tylko naiwne sroki .
Często tracę głowę, jak jaszczurka w biegu swój ogon.
Trudno powiedzieć, że nie zachowuję się jak dzikie zwierzę.

Lecz mimo różnych cech jestem prawdziwym człowiekiem.
Rozumiem współczucie, cierpienie a nawet potrafię kochać.
Nocą wyobrażam sobie jaki mógłby być ten kawałek ziemi.
Spadające gwiazdy przypominają mi moją mamę. Ile to minęło?

Głęboki wdech i na powrót będę spokojny nie uronię łzy.
czas się pożegnać usłyszcie moje, owszem orle, skrzydła.