"Tak bywa"
Goniące za przeżyciami życie nigdy się nie znudzi.
Możesz mówić, że rozumiesz ale można tylko poczuć.
Promienie słońca, które z radością ogrzewają moją twarz,
są jedyną rzeczą jakiej pragnę po przepłakanej nocy.
Choć czasem ciężko powtarzam sobie.
Kiedy jutro wstanę nie będę sam.
Przestanę rozmawiać tylko ze sobą.
Dzień będzie ciepły z lekkim wiatrem.
Moje blizny staną się mniej widoczne.
Więc uśmiechnij się najlepiej jak umiesz.
Znajdę sobie dom.
Trudno mi być dumnym gdy dookoła patrzą z pogardą.
Mijają szerokim łukiem traktując jakbym nie był człowiekiem.
Lecz litość budzi we mnie wstręt, aż prawie wymiotuję.
Spójrzcie w moje oczy, porozmawiajcie, nie ignorujcie.
Wiem kim jestem i powtarzam sobie.
Kiedy jutro wstanę nie będę sam.
Przestanę rozmawiać tylko ze sobą.
Dzień będzie ciepły z lekkim wiatrem.
Moje blizny staną się mniej widoczne.
Więc uśmiechnij się najlepiej jak umiesz.
Znajdę sobie dom.
Nie mam dokąd wracać.
Nie mam co jeść.
Lecz mam piękny uśmiech.
Mam szczere łzy.
I nie dam sobie tego zabrać.
Kiedy jutro wstanę nie będę sam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro