13.
Skóra lodowata jak śnieg zeszłej zimny.
Oczy pełne powstrzymywanych łez.
Usta wstrzymujące głośny krzyk.
Dłonie zaciśnięte w mocne pięści.
I szloch cichy, ledwie słyszalny.
Błyskawice przeszywające niebo .
Głos rzucający wyzwiska tylko w głowie.
Gwiazdy będące świadkami płaczu.
Poduszka mokra od słonych łez.
I ogromny niewypowiedziany ból.
A ramiona obciążone poczuciem winy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro