Ostatni dzień
Dziś kolejny, zwykły dzień
Wstaje z łóżka nie ciesząc wcale się
Cisza w wielkim pustym domu powitała mnie.
W szkole odrącony, siedzę sam.
Nikt nie patrzy na kogoś takiego jak ja.
Kpiny słyszę z wszystkich stron, znowu ktoś zniszczył mi schron.
Siedzę skulony wewnątrz czterech ścian. W końcu zrozumiałem że nadszedł czas. Buty zdjąłem swe. I skacze uśmiechając przy tym się.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro