Magiczny teatr
Wiersz napisany przeze mnie rok temu. Napisałam go w celu konkursu i dostałam za niego wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie literackim. Nie jestem z niego szczególnie zadowolona, ale czuję że chciałabym go wam pokazać i czekam na szczerą opinię.
Od dziesięciu lat mieszkam w tym pięknym mieście,
Co się Lublin zowie.
Znam je już jak własną kieszeń.
A teraz zapraszam na małą wycieczkę.
Gdzie? Po teatrze Andersena...
Dziś idziemy na przedstawienie!
W środku jest miło i przytulnie
Pracownicy teatru uśmiechają się i zachęcają do wejścia.
Światła tak oślepiają, że czuję się jak gwiazda filmowa!
Kurtkę zostawiam w szatni i idę do Sali.
Większość miejsc jest już zajęta, ale moje jest wolne.
Siadam cichutko i czekam, aż w końcu rozlegnie się dzwonek,
Jeden, drugi, trzeci... I jest!
Cisza zapada a przedstawienie się zaczyna...
Bohaterowie biegają po całej scenie a nawet na widowni.
Dzieci siedzące w pierwszym rzędzie wołają coś do aktorów.
Dorosła część widowni także dała się porwać magii przedstawienia.
Nie wiadomo kiedy, ale nagle wszystko się skończyło,
Cały urok ulotnił się a wszyscy ze smutkiem ruszyli do wyjścia.
Musimy tu wrócić moi drodzy...
Ale kiedy?
Tego nie wiem.
Trzeba czekać, czekać, czekać...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro