Amor caecus
Widzę
Uśmiech na Twojej twarzy
Słyszę
Głos opowiadający o twoim szczęściu
Uśmiecham się
Jednak spowija mnie cień
Gdzie jest
Przyczyna Twojego szczęścia?
Nie tu
Nie ja nią jestem
Dlaczego?
Czemu to mnie nie możesz nosić w swym sercu
Czy mam
Niczym kot co poluje na myszy
Skryć się
I czekać aż mój czas nadejdzie?
Czy mam
Porzucić wszelką nadzieję odejść w dal
I być
Znów na zawsze sam
Nadal patrzeć
Na Twą miłość rozkwitającą promieniem jasnym
Czy ja..
W ogóle coś dla Ciebie znaczę?
A Ty
Nie zauważasz mnie wcale
Pochłonięta
Ciągle tą drugą osobą
Zazdroszczę
Nie powinienem ale
Ciągle
Spadam
W
Dół
I
W
Dół
W
Swym
Uczuciu
Niedługo pewnie osiągnę piekła dno
Kocham Cię
Wiedz to nim odejdę
Mówisz
"Nie odchodź "
Odchodzę bo
To
Właśnie
Ty
Ciągniesz
Mnie
W
Dół
Ż e g n a j
Amor caecus.
Wow, kolejny wiersz. Tym razem próbuję w inny styl, pełen enterów i mega boję się opinii.
~ Wasza Shi
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro