2.
Wirująca otchłań
Wypełniona martwą nicością
Pustka
Ze złotą kurtyną
W samotnym pałacu słońca
Czeka
Niech z tłumu ktoś wystąpi
Na skroń koronę włoży mu miłość własna
Bramę razem uchylą
Dla ludu
Owczy pęd poprowadzi
Na zatracenie
Tych, którzy błądzą
We własnych odbiciach
Dla narcyza
Lustrem jest cały świat
Ignorują drżące w powietrzu głosy
Nie widzą
Bezustannie patrząc
Nad lustrzanym niebem
Zawisł cień groźby
Rysa
Każdy kryształ
Przegra z czasem
Każde zwierciadło
Pęknie w objęciu wieków
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro