'Druga strona marzyciela'
Zbliża się już noc
Trzeba przywdziać koc
Łyk herbatki spić
I spokojnym być
A zanim makówka
Na dół nam opadnie
A blada poduszka
Utuli nas ładnie
Trzeba porozmawiać o dniu całym
Z tym, co się istnieniem martwi małym
I nie regułkami, lecz dialogiem
Miło porozmawiać z samym Bogiem
A potem już pewnie sen nas zmoże
Może więc ciekawy sen sobie ułożę
Lecz najlepiej On sam sny nasze układa
Opowiada bajki, czasem podpowiada
Co rankiem w pamięci mojej pozostanie
Spiszę więc na kartki – może coś się stanie?
Przyszłość jest niepewna,
Ale wśród wskazówek
Może się ukazać
Prostsza niż ja mówię
Ale na tym koniec moich spekulacji
Bo nie chcę narzucać komuś swojej racji
To tylko odczucia istotki
Małej, niepozornej trzpiotki
Która wobec swojej wyobraźni
Balansuje na granicy jaźni
Na tym dziś skończymy ten mój wiersz
Pisany z rymami, jak już wiesz
A ja idę przywdziać sobie koc
I spokojnie czekam dziś na noc
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro