rozdział 2 - spotkanie
Leżałam na dnie koszyka mijając dział mięsny , pieczywo , dział gdzie wsumie jest wszystko, a nie ma nic. W pewnym momencie ta klientka wyjęła z lodówki MASŁO. Od wielu lat masła i margaryny toczyły nieustanne wojny, chodziło o ceny, ale także o to, że często dwie strony się porywały do specjalnych rytuałów przeżycia . Próbowałam się schować za CIF. Ale on mnie zauważył , ZAUWAŻYŁ. CO JEŚLI MI COŚ ZROBI ?!Serce biło mi bardzo mocno. Ale on, on był taki uroczy i słodki. Jedna część mózgu podpowiadała mi, żebym podeszła i zaczęła rozmowę, druga natomiast krzyczała jedno wielkie liberum veto. Zdecydowałam. Podeszłam i zaczęłam rozmowę ...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro