Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. Powrót

Szliśmy już koło 15 min. Widziałam że Kakashi już nie daje rady chodzić. Więc zaproponowałam abyśmy na chwilę przystanęli . Kakashi upadł by na ziemię gdybym w szybki tempie nie złapała jego Poprosiłam aby Naruto i Sakura przynieśli mi liście aloesu . Kakashi leżał na trawie i z zaciekawionym wzrokiem mi się przyglądał .

- Masz bardzo oczy Kitsame. Są one prześliczne . Tak sobie pomyślałem .Może to nie jest dobry moment na poznanie się ale po prostu jestem ciekawy twojej osoby .
- Dziękuję ❤️. Odpowiedziałam
Możesz do mnie zwracać się po prostu Kiti. Jestem kimś w rodzaju podróżnika.
Pomagam tym którzy najbardziej tego potrzebują. Dużo też potrafię .
- Rozumiem. A znasz się może na medycynie ?
- Niestety nie ale mam zdolność leczenia ran i jeśli pozwolisz to opatrze wszystkie twoje rany.
- Jasne.

Kakashi ciągnął swoją kamizelkę i po chwili moim oczom ukazał się jego umięśniony tors.
Oczywiście ran nie widziałam ponieważ miał na sobie jeszcze niebieski materiał który zasłaniał i ręce i tors i częściowo jego twarz. Nie widziałam ran ale widziałam za to plany krwi.
Położyłam swoje dłonie na jego klatce i zaczęłam proces leczenia.

- Hmm może dałabyś namówić na wspólną kolację , oczywiście jak to wszystko się skończy .
- Zobaczymy. Mamy przed sobą jeszcze długą podróż i na dodatek być może walkę z Akatsuki. Dostałam raport że mamy udać się do miasta w kraju Ognia i dowiedzieć się czegoś więcej o Akatsuki.
- Rozumiem. Czyli że wracamy tam gdzie byłem więźniem . Wracamy do tego miejsca i do tych ludzi.
- Tak. Ale tym razem to my mamy większą przewagę .

Po chwili zjawili się Naruto z Sakurą. Nie wiem dlaczego bardzo podejrzliwie się nas patrzyli. Xd. Opatrzyłam wszystkie rany. Dziwnie to zabrzmi ale chyba podobało mu się to.

Po chwili zebraliśmy się i wyruszyliśmy w dalszą podróż.

Koło godziny szliśmy do kraju Ognia. Kakashi pokazał nam gdzie ta organizacja ma tajną bazę i tam też poszliśmy.

Chciałam załatwić to szybko. Zmienić się w wodę , trochę ich podsłuchać , wyjść i tyle.
Jednak mistrz Kakashi niestety był tak uparty i nie pozwolił iść mi tam samej , a przecież poradziłabym sobie .
Więc nie dość że musiałam zabrać Kakashiego to jeszcze dzieciaki bo przecież nie mogłabym ich samych zostawić.
Nasz plan był taki aby zabrać klucz od lochów i tam zwabić szefa tej całej organizacji. Tylko teraz nasuwa się pytanie jak to zrobić.
Na szczęście nasz szybko wpadł na pewien pomysł.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro