5.Odbijamy !!
Po paru dniach w zamknięciu , cudownie jest poczuć zapach świeżego powietrza.
Byłem bardzo słaby i bardzo głodny.
Nie dawali nam nic do jedzenia , a ja coraz to bardziej byłem spragniony.
Martwiłem się też bardzo o Kasumi. Była bardziej poszkodowana , bardziej skrzywdzona niż ja . Musze wymyślić coś na szybko za nim nie będzie za późno. Tylko co ? Co robić ?
Może spróbuję porozmawiać z Itachim, może jakoś się by udało dogadać .
Nie wiem gdzie aktualnie się znajdowaliśmy ale szliśmy wzdłuż rzeki. Wpadłem na pomysł aby namówić chłopaka na mały postój .
Wkońcu idziemy już 2 h i jesteśmy wykończeni.
- Hej Itachi !! Może zrobiłbyś mały postój?. Nic cię to nie kosztuje a my mogliśmy coś zjeść i nabrać siły. Jesteśmy wyczerpani.
- W porządku , zostaniemy tu na noc.
Itachi wziął Kasumi za rękę i poszli usiąść na skałki , ja w tym czasie poszedłem łowić ryby .
Ku mojemu zdziwieniu Itachi zaczął opatrzać rany Kasumi a następnie rozpalił ognisko.
- Itachi ?? Jakie masz wobec nas plany ?
- Hmm dostałam rozkaz że ciebie mam sprzedać pewnemu facetowi , a jego z kolei zabije. Wiec i tak będziecie mieli marny koniec . Ale jest jeden sposób aby uniknąć takiego losu .
- Jaki sposób?
- Chciałbym abyście pomogli mi zabić tą całą organizację i tego gościa co zlecił mi takie zadanie . Wiem że być może wydawać się to dziwne bo u niego pracuje ale hmm znudziło mi się trochę pozatym nie bardzo podobają mi się te zasady i warunki.
- Chwila. Nie rozumiem. Skoro tak ci jest źle to czemu sam nie zrezygnujesz i nie zabijesz jego?
- Jest zbyt silny a ja niestety nie mam na tyle siły , mocy aby go pokonać. Co noc wstrzykują mi jakąś substancje dzięki której w moim organizmie jest o połowę mniej czakry .
- A jeśli ci pomożemy to co z tego będziemy mieć ?
-Hmm wtedy zwrócę wam wolność . Macie moje słowo.
- Teoretycznie moglibyśmy pójść na taki układ, ale nie mamy siły na tyle. Nie mamy czakry . Na chwilę obecną nie mamy z nimi szans.
Powoli zaczęło się ściemniać . Zjedliśmy kolację i położyliśmy się na kocach przy ognisku. Zauważyłem że Kasumi zaczęła się dogadywać z Itachim , co było dla mnie troszkę dziwne. Wydawało by się za zaczyna coś iskrzyć między nimi. Dużo spędzali ze sobą czasu. Później następnego ranka przyszła do mnie i powiedziała że wyruszymy do miasta za niedługo . Tam opatrzyłmy rany wszelkie , i nabierzemy siły i że zostaniemy tam kilka dni.
Kiedy Itachi jeszcze smacznie spał ja wraz z Kasumi wybraliśmy się na mały spacer.
Nagle usłyszeliśmy jakiś dziwny hałas .
Za krzaków wyskoczył Naruto , Sakura i jakąś dziewczyna niebiesko włosa .
- Część dzieciaki!!
- sensei KAKASHI!!!!!!
- Nareszcie znaleźliśmy pana. Misja wykonana. KUMALSKI!!!!!
- Nawet pan nie wie jak się cieszymy że wkońcu udało się nam pana znaleźć .
- Też się ciszę, tęskniłem za wami trochę.
A powiedzcie mi kim jest ta urocza młoda dziewczyna co z wami przyszła ?
- To jest Kitsame , dzięki niej znaleźliśmy pana.
- zaopiekowała się nami .
Kakashi zbliżył się do mnie niepewnie
- Dziękuję ci Kitsame . Dziękuję że zaopiekowałaś się moją drużyną i że doprowadziłaś ich do mnie .
- Nie ma sprawy.
- Kasumi ??Powiedz Itachemu jak się obudzi że przyszli po mnie moi przyjaciele i mnie zabrali .
Powiedz też pomogę mu ale muszę nabrać trochę siły i przede wszystkim odpocząć ale potem pomogę mu w misji . Daje mu słowo .
Kiedy tylko Kasumi się od nad oddaliła. Ja , Kakashi i reszta poszliśmy w stronę najbliższego miasta .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro