Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Lata współczesne.WATAHA BLACKA.

-Ej, stary co ty tak się martwisz. O co chodzi?

-Taj , daj mu spokuj. Męczy go to czekanie na tą głupią Alfe. Bo nie wie czy kiedyś przyjdzie a on tak się przez nią męczy.

-Maju, nie obrażaj własnej Alfy, Black zakochał się w niej . Są sobie pisani i nic tego nie zmieni. Musisz zrozumieć brata, my jesteśmy tylko Betami. A on jest naszym Alfą zakochanym. Czeka aż wypełni się jego przeznaczenie.

-Taj nawet nie wiesz jak to mnie boli. On jest moim bratem, kiedy rodzice umarli przyżekłam że będę dbać o niego. A patrząc się jak nasz Alfa marnieje, nic nie je , nic nie pije. On przez tą dziewuche w oczach ginie.

-Zamilcz Majka , czy wy zdajecie sobie sprawe że ja tu jestem i słyszę co mówicie o Izis i o mnie. Powiedziałem że będę czekał aż sama do mnie przyjdzie. I się doczekam.

-Ale w jakim stanie ,bracie.

-Black ,Black szybko. Mamy intruzów na terenie. Młody jest w potrzasku, zaskoczyli nas przy zachodnich granicach lasu.

-Kto taki, kto śmiał na nasz teran wejść. Czego oni mogą chcieć.

-Nie wiem,ale nie są negatywnie nastawieni. Kobieta piękna, i jakaś dziewczyna, no i elfkado tego . Kobieta nazywa się Aisza. I mówiła że chce rozmawiać z naszym Alfą.

-Imbecylu , trzeba było je przyprowadzić. Dalej tam stoją czy już odeszły?

-Stoją, ta dziewczyna z młodym się biła. Nie wiem czy to wrogowie czy przyjaciele.

-Prowadz szybko w to miejsce. A wy się nie ruszacie z miejsca, dopuki nie wrócimy.

Gdy Black wyszedł z domu przemienił się w czarnego wilka, i pognał przez las. W kierunku gości, wyczół zdaleka Heder,Kire , lecz trzeciego zapachu nie rozpoznał. Mimo iż coś mu go przypominał. Dostrzegł w oddali zarys kobiecych postaci. Przystanął i spowrotem się w postać ludzką , przemienił.
Przywitał się grzecznie z Kirą, Heder. Lecz gdy odwrócił się w stronę trzeciej kobiety z podziwu i zaskoczenia wytrzeszczył oczy.

-Pani wybaczy za mą reakcje, jest pani zapewne rodzoną matką mojej wybranki.

-Co ciebie młodzieńcze tak zszokowało we mnie?

-Bo Izis wygląda jak , młodsza siostra Pani. Jak skóra ściągnięta z ciała , tylko kolor włosów i oczów inny przywdziała.
Czy wiecie coś o Izis, o kobiecie mego serca. O bogini mej duszy i umysłu. Nie wiem gdzie jest i czy kiedyś wróci. Nie wyczówam jej a to strasznie mnie boli.

-Żyje i jest cała i zdrowa, tyle mogę tobie zdradzić. Lecz nie martw się jest bezpieczna nic jej się nie stanie. Nikt jej nie wyczóje, wytropi , nie znajdzie. - podeszła do Blacka Aisza i na ucho mu szepła - Wokół niej jest czar obronny , więc jest bezpieczna i ma dobrą kryjówke.

-Ale za to się płaci, dość dużą cene. Nikt o zdrowych zmysłach , nie zgodziłby się na to. Dlaczego to zrobiła?

-Zacytuje ci jej słowa jak pamiętam" za bezpieczeństwo bliskich i drogich mi osób, jestem gotowa oddać część siebie, jestem tego świadoma" Tak mi powiedziała ta kobieta u której Izis o pomoc prosiła.

-Rozumiem teraz, źle ją oceniałem. Pomyliłeś się myślałem co do niej, myślałem że wystraszyła się i zwiała.
A co panie do mnie sprowadza?

-Chciałam ciebie osobiście Black poznać. Chcę widzieć kto jest pisany mej córeczce, z kim stado założy i pokuj stwoży.

Black okręcił się wokół swej osi , i przystanął przed Aiszą nisko się kłaniając.

-I jak , droga Pani. Widok się podoba, mam nadzieję że tak. Bo innej serca już nie oddam.

Na to Kira z Heder się zaśmiały. Przyjaciółka odezwała się do zgromadzonych kierując słowa bezpośrednio do chłopaka.

-Izi powiedziałaby, byś przestał pajacować. I jesteś idiotą , który zgrywa boga.

-Ciekawe porównanie, dziękuję Heder. Ale wątpie by tak powiedziała wątpie że wogule by się do mnie odezwałam.

-Bym coś powiedziała , ale nie chcę robić tobie złudne nadzieje. Gdy Izis wróci sam się od niej dowiesz. Teraz możemy pomyśleć że jest na długich wakacjach , w ciepłych krajach. I podrywa jakiś pół nagich atletów.

-Tylko bez atletów, niech grzeje się na słonku. I niech wypoczywa ale niech nikogo tam nie podrywa.

Black zrobił zniesmaczoną minę, a elfka , wilczyca i łowczyni,wraz z wilkami wybuchli śmiechem.
Black zaprosił kobiety w swoje skromne progi, skożystały z zaproszenia po tak długiej drodze padały ze zmęczenia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro