Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozstanie

Czkawka przyszedł do chaty. Anrika krzątała się po niej.
- Zrobiłam zupę i kotlety. Siadaj do stołu bo wystygną. - powiedziała i uśmiechnęła się.
- Anriko powinniśmy poro.. - chciał powiedzieć Czkawka.
- Suknia już gotowa, dekoracje też już są. - powiedziała uszczęśliwiona.
- Anriko.. - zdjął obrączke. Spojrzała na niego zdziwiona.
- Ja.. Zrywam zaręczyny. Po prostu nadal kocham Astrid.. Ona.. My.. Będziemy mieli dziecko. - powiedział zestresowany.
- Myślisz że dlatego do ciebie wróci????!!!! - krzyknęła z goryczą.
- Nie tylko dlatego się z tobą rozszedłem. Ja nadal ją kocham a Jono zmusił ją do ślubu. - powiedział Czkawka.
- Jak możesz?! - powiedziała i rozpłakała się. Dziewczyna wyszła trzaskając drzwiami. Gdy wyszła w głowie jedną myśl. - Zemszczę się na tobie Astrid. A ty Czkawki też mi zapłacisz!! -

Jono wszedł w gęsty ciemny las. Zachukał jak sowa. Zaa drzewa wydobyła się postać kobiety. Miała szczupłą sylwetkę, czerwoną spódnicę i burze rudych włosów.
- Przyszłam tak jak kazałeś. Co masz mi do powiedzenia? - zapytała
- Spokojniej Anriko. Czkawka wie gdzie jesteś? - zapytał.
- Nie ponieważ dziś mnie porzucił. Jak widać nie utrzymałeś swojej żonki krótko co?? - zapytała.
- Micz!! Jak to? Nie!! Dowiedział się prawdy?-zapytał zdenerwowany Jono.
- Nie całej. Wie o dziecku ale o nas nie. - powiedziała rudowłosa.
- Zrobimy tak.. - powiedział i wytłumaczył cały plan.
- Jesteś gotowa? - zapytał
- Tak.... Bracie. - odrzekła Anrika.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro