I don't like it, I love it-6
-on nie żyje!- było pierwszym co powiedział zdyszany Liam wbiegając do pokoju łowców- był bez duszy
-czyli Niall tez tu jest- poderwał się Louis
-bardziej ciekawi mnie myśl co tu robił ten pół kundel- warknął Liam- jeśli to jakiś ich plan, skoro Wendigo są tak potężne...
-chyba będziemy musieli pokrzyżować im plany i pozbyć się tego stwora- powiedział Harry, również podnosząc się na nogi
-minęły wieki od polowań na Wendigo, wszystkie zabito z pół wieku temu, nie wiemy jak się z nimi walczy!- warknął Malik, nadal źle nastawiony do misji ratowania blondyna
-jest super silny jak wilkołak i super szybki jak wampir a tych dwóch łowców masz w swoich szeregach, ponadto sam jesteś demonem- wytykał Payne
-to czym jeste nie jest zalezne ode mnie jasne!
-Tak ale kiedy Lucyfer już przyjdzie bo otwrzą się wrota piekieł staniesz po przeciwnej stronie
-moje bycie demonem jest jak choroba, nie jestem nim
-Ale podlegasz Lucyferowi! Prędzej czy później, polowania zaczną się i na ciebie- krzyknął Liam i wszyscy zamilkli. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że Liam miał racje i teraz kiedy bramy piekieł sa wręcz uchylone a Zayn nie chce z nimi współpracować ...może robi to specjalnie, nieświadomie ale specjalnie. Może jego demon się uaktywnia czując swojego pana już blisko. Może już niedługo to Zayn będzie głównym zagrożeniem łowców i będzie trzeba go usunąć
-na prawdę Liam? Zrobiłbyś to?
-stając się łowcami przysięgamy zawsze pracowac na dobro ludzi, mamy poświęcić nawet miłość swojego życia dla dobra ogółu
-ja też to przysięgałem- tłumaczył się spokojny ale i wystraszony Malik
-nie ważne czy jesteś demonem z krwi i kości, czy masz to w sobie jako jakąś pieprzoną zarazę, kiedy Lucyfer opuści piekło będziesz mu podległy, a ja nie zawaham się wtedy by cie zabić, zbyt wiele wiesz o łowiectwie- pokręcił głową Liam i opuścił pokój a Zayn zdał sobie sprawę że ten brunet ma całkowitą racje. Jest zagrożeniem, może i największym dla ludzi. I aby nie dopuścić do swojej śmierci powinien chronić Nialla
Wendigo nie było zbyt ładnym stworzeniem, wyglądało jak chudy człowiek z bardzo pomarszczoną szarą skórą. Dlatego tez tak łatwo było mu ukryć się w tutejszych lasach. Chociaż właściwie jego prawdziwą kryjówką była stara opuszczona kopalnia, w którym miał ukrytych już kilka ludzkich ciał jako jego zapasy. Żaden jednak z tych ludzi ni kusił go tak bardzo jak ciało Nialla. Czuł od niego okropną siłę, dzięki pożarciu go mógłby stać się najpotężniejszym stworzeniem. Kierowany swoimi zwierzęcymi instynktami rozpoczął przyrządzanie pułapki na nieświadomego niebezpieczeństwa blondyna.
W czasie kiedy Zayn znowu pieprzył ostro Liama, coś nie mogło dać zasnąć Louisowi. I to wcale nie były jęki z pokoju obok. Jak na gust niebieskookiego Liam zbyt dużo wiedział. Tej nocy Louis zakradł się do biura starszego, bardziej doświadczonego łowcy i sprawdził jego komputer. To co znalazł nie mieściło się w głowie. Liam był zdrajcą. Liam był demonicznym zwiadowcą... a może nawet sam był demonem. Liam... znalazł legendę o otwarciu bram piekieł i dążył do jej wypełnienia. On nie był już łowcą...
Upadły Anioł nadchodzi
niosący smierć
władca przekleństwa
strzeżcie się młodzi łowcy
Oto przed wami zagadka
Zagadka czterech światów
Piekło, niebo, czyściec
Ziemia śmiertelników
I niech piekło pochłonie tą ziemię
kiedy bramy zostaną otwarte
a demonów wypłynie masa
mały łowco zginiesz tegoż wieczora
lepiej by już było
wolny świat poświęcić
niż panu piekieł pozwolić nim władać
Klucze do bram tkwią w błękicie
samobójcze oczy ma nasz zbawiciel
i przekleństwo
Imię jego w gwiazdach zapisane
śmierć najlepszym przyniesie
by być dla was znakiem
zignorowany, w złości problem niesie
demonów setka już się za nim niesie
żaden łowca
ani też zbawiciel
pomocy nie przyniesie
kiedy serce na pół się mu złamie
miłość zaś trucizną dla ziem poświęconych
nie pozwólcie mu kochać
ni mścić się za białe szaty
dwa ciała złączone
na łożu śmierci
dadzą Niosącemu Światło
kluczyk do bramy
wcale nie niebiańskiej
oto koniec historii
wcale nie pisany
odmieńcie te bajke
niech legendą pozostanie
nie pozwólcie diabłu ziemi zająć
jego niewinność demonom oddana
śmierć kochanką przyniesie
i koniec świata
nowe ziemie piekieł
kwestią czasu narodziny zapisane
on nieśmiertelności kielich pije
jego potomstwo przeklęte
nie zabijaj
swego zbawienia
ani przeklenstwa
Lucyfer nadchodzi
śmierć czeka blisko
chroni was tylko jego prawictwo
oby z człowiekiem straone
jeśli smiertelnik
historia ta zniknie
jeśli anioł
zbawienie nadchodzi
jeśli zaś demon
koniec świata czeka u drzwi
syn archaniołów
waszą bronią się okaże
póki w złe ręce nie zostanie oddane
czułe serce jego
marne człowiecze
tak często wyśmiewane
w demonie zakochane
czy nie szkoda ci będzie
z serca swego wydrzeć
złote klucze w ogniu płonące
silny aniele
czy nie lepiej z miłości
miecz swój stworzyć
tarcze i skrzydła
czy nie łatwiej nam będzie demony na raz
wszystkie zgładzić
zbawienie demonów
w bólu zakochane
samobójstwo twe wasne
jedyną nadzieją na lepsze jutro
się dla nas stanie
o nieśmiertelny nasz nowy panie
Oto szósta zwrotka
jak diabła symbol znany
nie ochroni on już nigdy
żadnej młodej damy
Niallu, blondynie
twoje dziecko zginie
dając ciało złemu panu
dusza spalona
w piekle wychwalona
powłoka mu dana
i ziemia stracona
na nic się już nie zda żadne poświęcenie
musisz się chronić
by z białych szat
nie zostać obnażony
a wy go łowcy strzeszcie
w sekrecie by rzec można
zwanym Horan bedzie
Louis czytał uważnie, wystraszony co raz bardziej z każdym słowem legendy. Jeszcze bardziej zląkł się słysząc szczęk zamka i widząc Liama w środku
-chyba musimy pogadać na osobności- powiedział mrocznie Payne- jeśli ktokolwiek dowie się o tym co tu wyczytałeś nie cofnę się przed niczym
-nic nie możesz mi zrobić!- warknął walecznie Louis- przysięgliśmy chronić ziemi nawet ceną własnego życia
-a Harry?- spytał Liam zaczepnie a pewność siebie wręcz biła z jego chytrego uśmieszku- jego też jesteś w stanie poświęcić za te małą tajemnice, która wcale nie musi się spełnić
-ja... to nie ma sensu! Po co porwali Nialla skoro Zayn tez jest demonem- próbował zmienić tor rozmowy Louis
-Zayn nie jest demonem, w jego przypadku jest to jak zakażenie albo choroba, według czterech światów jest zwykłym łowca, marnym śmiertelnikiem- wręcz wypluwał słowa z odrazą, jakby brzydził się Malika, a przecież z nim sypiał
-jeśli komuś powiesz o legendzie Harry zginie- warknął Liam po czym otworzył pokój i go opuścił
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro