Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

koma cztery

-Czeeeee....

-Zamknij sie- uciszyła mnie i powlokła sie na góre. A ja na nią czekałem tyle godzin! Co stego że beszczelnie się do niej wprowadziłem  ale mogła chociaż.... no niewiem co.

-Boli ją głowa- powiedział Pies wchodząc do pokoju-  Przebywanie w śród idiotów ją wykańcza

-Acha...- no dobra ma jakieś usprawiedliwienie.

HED zeszła do pokoju już normalnym swoim krokiem.

-Drugi cały dzień tak tu siedzisz, prawda? Może byś wyszedł na polowanie, co?

- Martwisz sie o mnie?- powiedz tak!

-Nie!  poprostu chce mieć odciebie spokój!- odpowiedziała podwyszonym głosem

- I niechce żebyś mi wybrudził podłogę....-dodała półgłosem

-Czyli jednak sie o mnie martwisz!

-Wyjdź natychmiast! Albo sama cię wyrzuce!- pokazała mi palcem dźwi

-Okej już sobie ide, w sumie to jestem głodny....- wycofałem się tyłem i miejwięcej z taką miną^^' Boje sie jej metod wyrzucania.... No pięknie boje się ale i kocham! Boję się i kocham! (autor w tym momęcie przeklina wenę)

-Jeśli wrócisz wcześniej niż 20:00  to zrobię z ciebie sito!- powoli zaczynam ją rozumieć ale do całkowitego zrozumienia jeszcze daleko. Jestem ciekawy jak by sobie poradził z nią Sebatian Michaels a raczej Horacy. Otworzyłem dzwii. Brr. Zimno. Ale czego nierobi sie dla miłości!~(autor obmyśla plan zabicia weny oddalonej 300km od niego)

---------------------

Dla wyjasnia niektórzy Heru en' du czy też HED (jak nazywa ją Drugi) uterzsamia ze mną. Źle mnie zrozumieliście! Toże muwiłom że to jest ja chodziło mi o nastawienie do świata. Wiem nie umiem sie wyrażać .

na obrazku Hunter- nożyk Heru en' du


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro