Rozdział 3 | Wróżbitka |
- Wstań, nie bój się mnie (usłyszałam)
Otworzyłam oczy, znajdowałam się w dotąd nieznanym mi pomieszczeniu, nade mną stała starsza kobieta. Ubrana była cała na czarno, z wyjątkiem czerwonej chustki owiniętej na głowie. Trzymała w dłoni kartę tarota...
- Kim Pani jest?! Co ja tu robię? (zapytałam)
- Mam na imię Telimena. Nie bój się mnie
- Co ja tu do cholery robię?! (krzyknęłam)
- Obserwowałam Cię od jakiegoś czasu. Nie jest z tobą dobrze moje dziecko, wyczuwam obok Ciebie złą aurę
- Jaką znowu aurę do cholery, nie wierzę w takie zabobony. A Pani powinna się liczyć z...
- Nie boję się konsekwencji moje dziecko
(przerwała)
- Skąd Pani wiedziała co chciałam powiedzieć! To są jakieś żarty, wychodzę!
- Wysłuchaj mnie przez chwilę. Z karty, którą Tobie wylosowałam nie widzę szczęścia. Otaczasz się złymi ludźmi - oszustami, złodziejami i mordercami. Przyjrzyj się każdej osobie poszczególnie. Radzę Ci zrobić to jak najszybciej , zanim stanie się tragedia
- Myli się Pani. Otaczam się dobrymi ludźmi, większość z nich znam od kiedy pamiętam i jestem pewna co do każdej osoby
- W swoim czasie przypomnisz sobie słowa starej Telimeny, lecz będzie za późno. A teraz możesz już wyjść
Wyszłam bez pożegnania. Nie uwierzyłam tej kobiecie...
- Pewnie chciała wyciągnąć pieniądze (pomyślałam)
Wróciłam do domu. Chciałam jak najszybciej zapomnieć o tej obłąkanej kobiecie i tej całej chorej sytuacji...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro