Rozdział 12 | O Poranku |
Szymon obudził mnie o poranku . Trzymał w dłoniach tacę ze śniadaniem...
To takie miłe, nie musiałeś się fatygować
Ale to dla mnie żaden problem (powiedział z pięknym uśmiechem na twarzy)
Poczułam się strasznie doceniona...
Czułam się dziwnie. Śniły mi się straszne rzeczy. Nigdy nie miałam snów proroczych, więc i ten chciałam wymazać z mojej pamięci...
Czy coś się stało? (zapytał troskliwie)
Nie ,czemu ? Nie , wszystko w porządku haha (zaśmiałam się
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro