Prolog
Nareszcie choć chwila odpoczynku. Jak to się stało że, mnie znaleźli, przecież byłam ostrożna. Chwila. Co to za dźwięk? O nie. Nie,nie nie tylko nie oni. Znowu to samo. Dlaczego to wszystko mnie spotyka. Uciekam już kilka miesięcy, czy oni nie mogą dać sobie spokoju? No tak zapomniałam że to profesjonaliści, muszą wykonać swoją robotę dokładnie. I ja niby miałabym być taka jak oni. Ha po moim trupie. Być jak ta banda świrów. Wolałabym już spędzić godzinę w towarzystwie Offendermana. Nie no teraz przesadziłam. Chyba już poszli. Uff było blisko. Aż za blisko. Jak tak dalej pójdzie to w końcu mnie złapią.Teraz tylko trzeba imię i nazwisko zmienić. Jak ja tego nienawidzę. Ciągłe chodzenie do tych urzędów mnie wykańcza. Nie wierzę że to wszystko spotkało mnie przez jedną osobę. Zastanawiam się co by było gdybym go nie spotkała. Na pewno moje życie byłoby spokojniejsze. Jak ja mogłam być taka głupia. Ale zaraz wy nie wiecie o co chodzi. Nazywam się Rose Black i oto moja historia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro