Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*19*

Z racji iż zostały dwa ostatnie rozdziały będą one dłuższe :3
Miłego czytania

Dzisiejszego wieczoru zadzwonili do mnie rodzice. Pojutrze powinnam być już w domu a Paweł mnie odwiezie.
Chciałam z nim spędzić trochę więcej czasu. Chciałam poczuć, że ten czas wystarczy mi na kolejne samotne dni bez niego. Usiadłam na blacie w kuchni i zaczęłam szperać w szafkach. Chłopak podszedł do mnie i zaczął mi się przyglądać. Stanął na przeciwko mnie i założył ręce na piersi. Biodrami oparł się o szafki i patrzał na moje poczynania. Nie zwracałam na niego uwagi. Chciałam znaleźć to czego szukałam. W końcu złapałam pudełko z truskawkowym kakałkiem i na niego spojrzałam. Uniosłam je w górę i zeskoczyłam z blatu. Podałam mu je a on tylko uniósł brwi ku górze. Uśmiechnęłam się delikatnie a z lodówki wyciągnęłam mleko. Wybrałam dwa kubki i nalałam mleko do końca. Zaczęłam trząść prawcie już pustym kartonikiem. Zabrałam mu pudełko i dosypałam do kubków po trzy małe łyżeczki. Następnie odkręciłam kartonik po mleku i dodałam do tego wszystkiego naturalnej pianki. Uśmiechnęłam się na koniec i podałam mu zimny kubek.

-Smacznego kochanie - puściłam oczko i upijam łyk kakao.
-Za dwa dni jadę do domu. Rodzice się upominają

-Mam cię odwieźć ?

-Najlepiej by było- miło się uśmiechnęłam i spojrzałam na zegarek umieszczony na mojej lewej ręce.
-Jest wpół do jedenastej. Co robimy? Mamy dwa dni dla siebie. Dwa ostatnie.

-Dzisiaj sobie poleżakujemy a jutro możemy wybrać się na wycieczkę po Wrocławiu.

-Zgoda- włożyłam kubek do zmywarki i spojrzałam na szatyna. On jedynie powoli sączył czekoladę i głupio unosił brwi do góry.

-Możedz wybrać jakieś filmy do obejrzenia

-A może wybierzemy się do kina? Dawno w nim nie byłam a na pewną są ciekawe filmy - dotknęłam jego ramienia. Poczułam jak jego mięśnie sztywnieją

-Wolałbym cię mieć tylko dla siebie. Kto wie co nam przyjdzie do głowy w międzyczasie - odłożył kubek i chwycił mnie za nogi. Ukucnął a ja wylądowałam na jego barkach. Podniósł się i skierował do salonu gdzie zrzucił mnie z ramion. Padłam jak trup na kanapę i srogo na niego spojrzałam. On jedynie się uśmiechnął i zaczął składać pocałunki na moich łydkach zmierzając ku górze. Czułam fale dreszczy. Chwyciłam jego włosy i ścisnęłam je. Odchyliłam głowę do tyłu kiedy zbliżał się do mojej kobiecości.

- Paweł...prosze cie...jestem niedysponowana

-Co? Dlaczego?- zrobił smutną minę i usiadł koło mnie patrząc w moje oczy

-Zapytaj mojego organizmu kochanie. To nie ja zarządzam okresem

-Szkoda...długo nie będziemy się widzieć - zaczął całować moje dłonie a potem usta
-Wiesz, że cię kocham ?

-A ja ciebie Pawle Diduszko aka Bladii

-Chciałbym abyś kiedyś także była Diduszko. Co o tym myślisz ?

-Wiktoria Diduszko...bardzo ładnie - pocałowałam go i zaczęłam rysować po jego udzie
-Napinasz się...masz ciarki?

-Od twojego dotyku zawsze - przybliżył się i przygryzł płatek mojego ucha

-Paweł, film...

Chłopak wstał z kanapy i podszedł do telewizora. Włączył go i nastawił na MTV. Odłożył pilot na oparcie kanapy i zbliżył się ponownie. Nachylił się nade mną i pocałował delikatnie. Zaczął się mną bawić. Chciałam więcej a on dawał mi tylko krótką chwilę wspaniałego uczucia. Całował moje policzki i kąciki ust starając się omijać usta. Uśmiechał się kiedy próbowałam go pocałował.

-Co się śmiejesz!-zmarszczyłam brwi i spojrzałam w jego ciemne oczy. Jego jedną z rąk powędrowała do mojego biodra. Palcami zaczął szukać mojej kości miednicznej przez co mnie łaskotał.

-Co robisz?-zapytałam chcąc znać odpowiedź

-Chce z tobą spędzić każdą sekundę mojego życia. Nawet jeżeli będziemy od siebie dobre kilkadziesiąt kilometrów.

-Kilkaset kochanie. Ponad 600... Mieszkamy na dwóch końcach Polski- chciałam jeszcze Coś powiedzieć ale on w końcu mnie pocałował i nie pozwolił abym mówiła nic więcej

W końcu zamiast oglądać telewizję i różne filmy przeszliśmy do jego sypialni gdzie spędziliśmy cudowne dwie godziny. Nie chciał mnie wypuścić ani na chwilę.

**
-Kocham Cię i nic to nie zmieni słonko- szepnął do mojego ucha myśląc, że już śpię. Ja jedynie się uśmiechnęłam i próbowałam nadal nie otwierać oczu.
-Jesteś dla mnie bardzo ważna i nie wiem co bym zrobił gdybym cię stracił...jakbyś mnie zdradziła...znalazłbym tego faceta i chyba bym go zabił...przysiegam Ci- zaczął głaskać mnie po włosach a ja czułam jak do gardła idzie mi wielka gula. Chciałam płakać.

-Płaczesz? Co ci się śni? - poczułam jego dotyk i palec który usunął spływającą łzę
-Czuwam nad tobą...możesz śnić w spokoju

Ostatni rozdział już za kilka dni!!!
Co o tym wszystkim myślicie ?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro