Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 9

Gdy wszyscy podzielili się opłatkiem to usiedli do stołu i zaczeli jeść.

Co będzie dalej? - pomyślał Uchiha, ten wyjazd być bardzo przyjemny... nie chciał tak szybko wyjeżdżać stąd i wracać do szarej rzeczywistości.
Atmosfera była domowa, wszyscy tutaj się szanowali oraz teraktowali jak rodzina.

Sasuke musiał coś działać w kierunku Uzumakiego, bo... taka okazja jak wyjazd i mieszkanie w jednym pokoju nie zdarza się codziennie, jeszcze dodatkowo facet który go kręci! A tak to się nigdy nie zdarzyło.
Pamiętał swoją ostatnią dziewczyne Konan, Ah... ta laska ostra w łóżku była, lecz Uchiha na wstępie mówił jej żeby nie robiła sobie nadziei, jedynie szybki numerek i sprawa załatwiona.

Każdy zadawał sobie pytanie:
" ile on miał lasek w łóżku? "
Jako jedyny potrafił odpowiedzieć Sasuke, lecz on sam do końca nie pamiętał wszystkich.
Konan, Deidara, Sasori, Suigetsu, Rin, Karin, Ino oraz wiele, wiele innych...
Na prawdę, sporo było tego, jedynie z Suigetsu to było niechcący gdyż za dużo wypili i... i trafili do łóżka.

Gdy się wigilia skończyła to każdy posprzątał po sobie.
Dziewczyny zmywały naczynia, a faceci składali stół, oczywiście się wygłupiali przy tym.

- Eh... jak dzieci - westchnął brunet widząc jak Naruto z garkiem na głowie, z patelnią w lewej dłoni oraz w prawej ze świecznikiem wygłupia się z Kibą który był podobnie ubrany, obaj uprawiali coś na wzór szermierki.

- Ha! Pokonam cię Inuzuka! - krzyknął radośnie blondyn atakując go.

- Chyba w snach, Uzumaki! - krzyknął unikając ataku.

Nagle, kiedy Kiba miał uderzyć Naruto w brzuch, to ten cofnął cię i stłuk porcelanowy wazon stojący za nim.

- O cholera, wazon Jirayi - przełknął nerwowo śline szatyn widząc odłamki wazonu.

- Aaa! On nas zabije! - wystraszył się chłopak, ten wazon był od jego Matki która umarła gdy Uzumaki miał 6 lat, był bardzo cenny dla Chrzestnego gdyż ten wazon był ulubionym Kushiny. - Co robić?! - spanikował

- Skleić?! Schować?! Wyjebać?! - panikował drugi.

- Na pewno nie wywalić! - oburzył cię.
- Bierz jakąś szmate lub materiał i zbieraj to, a ja lece po dobry klei! - szybko pobiegł.

Po chwili wrócił do przyjaciela i próbowali skleić wazon.
Minęło im pare godzin lecz się udało! Wyglądał jak nowy! Jedynie został jeden, maleńki element to sklejenia wazonu.

- Skup się, Uzumaki - powiedział do Naruto.

- Cichaj! - warknął i nagle ktoś wparował do pokoju.

- Yo chłopaki! - krzyknął Konohamaru radośnie. Naruto tak się wystraszył że popsuł cały wazon.

- NARUTO! - krzyknął wkurzony Kiba.

- KONOHAMARU NIE ŻYJESZ! - ryknął na całe gardło blondyn, ten małolat popsuł wszystko!

- Cz-czemu?! - wystraszyła się chłopak i zauważył wazon, a dokładnie jego szczątki. - Uuu... nie za ciekawie macie - powiedział. - Pomóc?

- TAK! - krzyknęli obaj.

- No to ja poszukam w internecie drugiego takiego a wy... skołujcie kase

- Dobra - przytaknęli, a Konohamaru poszedł do pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro