Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 8

Choinka, światełka, śnieg oraz... blondyn podekscytowany, wiecie co to znaczy? Że już wigilia! Tym razem Uchiha obchodził święta nie z Itachim oraz nie w samotności, wyjazd się przedłużył z powodu śniegu który nie pozwalał przejechać.

Naruto jak zwykle podekscytowany tym świętem chodził w pomarańczowym swetrze z reniferem, oczywiście nie ominęły go docinki Sasuke wobec jego swetra. O dziwo obaj faceci stali się przyjaciółmi, nie wiedząc kiedy ani jak, oczywiście brunet czuł coś jeszcze ale nie wiedział co.

- Bardziej pedalskiego swetra nie mogłeś znaleść? - zadrwił czarnooki patrząc na niego. Nie potrafił się powstrzymać od komentarza.

- Haha, bardzo śmieszne Uchiha, przyznaj się że zazdrościsz i tyle! - powiedział Naruto.

Chłopak tak się śmiał że upadł na kanapę płacząc ze śmiechu. Ten młotek potrafił go rozbawić do łez, chyba pierwszy raz tak się śmiał.

- Chłopaki ruszcie cztery litery i nakryjcie stół! - zawołała TenTen z kuchni.

Sasuke wzdychając wstał z kanapy i zaczął nakrywać stół. Oczywiście Sakura wieszała w drzwiach jemioły z nadzieją że jej ukochany ją pocałuje, pomarzyć każdy może lecz zrealizować to już nie bardzo. Haruno kleiła się do niego, ale zawsze brunet ją odtrącał i mimo tego nadal się nie poddawała.

Kiedy tylko skończył to usiadł przed telewizorem wygodnie czekając aż każdy skończy swoją prace.

------
Gome za tak krótki rozdzialik ale... brak weny :""cc

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro