Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 17

Dziewczynka siedziała skulona w wygodnym fotelu samolotu. Cholernie się bała i dodatkowo ten stres, po raz pierwszy w życiu nie wiedziała co robić, nie mała pomysłu ani żadnego planu B jak to zazwyczaj ma. Wiele doświadczyła w życiu mimo że ma tylko pięć lat, nagle ujrzała Naruto całującego się z Sasuke, ten widok zmiękczył jej serduszko i nawet łezka zakręciła się w jej oczku, jak mogła popsuć ich szczęście? Ich miłość? Nie wiele par potrafi tak czule okazywać swoje uczucia, więc po co miała je popsuć? A No tak... przecież ten Mafiozo Minato posunie się do wszystkiego aby zniszczyć własnego, rodzonego syna. Takie pytanie się nasuwa na myśli... czemu? Po co?
No cóż, Kushina gdy zaszła w nie planowaną ciążę ogromnie się cieszyła, marzyła o dziecku odkąd pamiętała...

- Minato! Minato! Jestem w ciąży! - rzuciła się na szyje wysokiego, przystojnego blondyna, który robił obiad.

- C-co? - wydukał z trudem. Byli parą od niedawna i nie snuli jakoś większych planów na przyszłość, coś tam Czerwonowłosa wspominała, że chciałaby mieć gromadkę dzieci, ogromny dom oraz ogromny ogród z makami. Uwielbiała te kwiaty, gdyż na polu Maków poznała swojego ukochanego.

- Jestem w ciąży! - powtórzyła entuzjastycznie, tak bardzo pragnęła dziecka, tyle starań i w końcu się udało! Kiedy usłyszała, że jej była dziewczyna, lecz jej teraz najlepsza przyjaciółka zaszła w ciążę z bogatym biznesmenem to nie umiała się pozbierać, lecz teraz los dał jej taki prezent i szanse!

- K-Kushina, ale ja nie chce dziecka - powiedział z trudem Namikaze, a Kushina zastygła w miejscu.

- Co? - zapytała upewniając się czy się nie przesłyszała, jej oczy zaszkliły się i szczypała swój nadgarstek aby się przekonać czy nie śni.

- Gomene Kushina, jesteśmy za mło- CO TY WYRABIASZ?! - krzyknął blady widząc jak Uzumaki się pakuje. Przecież chciał po prostu tylko się zabawić jeszcze życiem, a nie zmieniać pieluchy bachorów i nie wysypiać się w nocy! - Kushina! Zostań!

- Nie akceptujesz NASZEGO dziecka to JA sama je wychowam, dattebane! - powiedziała ze łzami i wkurzona.
Minato ją przekonywał aby go nie opuszczała lecz było za późno... Kobieta wyjechała do Japonii i tam urodziła swojego kochanego synka, a Minato nienawidził go za popsucie relacji z ukochaną.

- Naruto - kun, Sasuke-Kun, nie możecie być w Paryżu - powiedziała ze łzami Miaka. Postanowiła, że już nikt nie będzie cierpiał!

Wszyscy zbledli słysząc jej słowa

- Czemu? - zapytał Kakashi, był zdezorientowany i nie potrafił zrozumieć białowłosej, dlaczego mieli nie jechać do Paryża?

- Minato chce zabić Naruto - wyszeptała zaciskając rączki na koronce ubranka.

M-mój ojciec? - pomyślał blady Uzumaki. Teraz zrozumiał czemu płakała w łazience i nie chciała wyjść z niej tak długo.

- Minato Namikaze... - Wymamrotał ledwo Hatake.

- Kim jest ten cały " Minato"? - zapytał z grymasem Sasuke, czemu wszyscy wiedzieli oprócz niego?

- Mój ojciec - wyszeptał ze łzami i z trudem blondyn, bolało go i to cholernie, że jego własny ojciec chce zabić własnego, rodzonego syna.

Ten milcząc objął ukochanego i pocałował go w policzek, nie chciał drążyć tematu i wypytywać blondyna o szczegóły.

- Wszyscy ludzie na Olimpiadzie są zagrożeni, będziemy musieli ich ewakuować - powiedziała poważnie Chinoike. - I dodatkowo Naruto musi mieć jakiś strój, bo go rozpoznaną i będzie klops.

Wszyscy przytaknęli i resztę podróży samolotem obmyślali plan uratowania ludzi oraz Naruto.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro