XIV
Bardzo zaskoczony Baekhyun nie wiedział, co powinien zrobić. W końcu tyle czekał na taką wiadomość, lecz mimo to.. nie był na to kompletnie przygotowany. Po trzech dniach głębokich przemyśleń postanowił, że pojedzie do Chanyeol'a. Chciał z nim porozmawiać, wytłumaczyć sobie wszystko twarzą w twarz. Tak będzie najlepiej.
Droga zajęła mu więcej niż się spodziewał. Trwała aż sześć godzin, dlatego do hotelu dotarł bardzo zmęczony. Od razu rzucił się na łóżko i zasnął. Jednak jego sen nie trwał długo, gdyż około godziny później zadzwoniła jego mama. Wypytała się go, czy wszystko w porządku i o której zamierza się spotkać z Park'iem. Ona nie wie, że między nimi cokolwiek się zepsuło, dlatego była bardzo szczęśliwa na wyjazd syna. Sam Baekhyun chciałby mieć w sobie choć cząstkę szczęścia swojej mamy i móc obdarzać wszystkich szczerym uśmiechem mimo przeciwności losu.
Po tej pobudce już nie mógł zasnąć, dlatego też poszedł pod prysznic. Długi i gorący. Nakłaniało go to do przemyśleń, jednak bardzo nie chciał zastanawiać się, jak przebiegnie jego spotkanie z Chanyeol'em. Bał się, tak bardzo bał się, że jednak podczas spotkania zostanie odrzucony i będzie musiał wrócić do domu ze złamanym sercem, a naprawdę tego nie chciał. Wiedział, że to by skończyło się bardzo źle.
Dokładnie o godzinie dwunastej dwadzieścia siedem wyszedł z hotelu i zaczął poszukiwanie mieszkania przyjaciela. Miał jego adres, tylko problemem było trafienie w odpowiednie miejsce. Niby to dosyć bogata dzielnica i prawdopodobnie bez wyraźnego zezwolenia mieszkańca na jego wejście, nie dostanie się na jej teren. Na szczęście los postanowił się do niego uśmiechnąć, przez co pewien starszy pan go tam wpuścił. Szedł zdenerwowany między paroma blokami, aż dotarł przed ten właściwy. Od mamy Park'a znał kod do klatki, dzięki czemu mógł wejść do środka, by po chwili znaleźć się pod odpowiednimi drzwiami. Ręce bardzo mu się trzęsły, ale i tak udało mu się przezwyciężyć strach i zdenerwowanie, pukając do drzwi..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro