Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13 - She's got more going than most other dolls

Witajcie Kochani!

Wybaczcie, że dopiero dzisiaj wstawiam rozdział. Był on gotowy już wczoraj, jednak mój  kochany WTT wypiął się na mnie i nie chciał go opublikować :'(

Mam jednak nadzieję, że tym razem nie będzie z nim takich problemów jak z poprzednim. Jednak jeśli coś by się działo, dajcie mi znać.

Miłego czytania :)

- Hinata nie bój się. - Neji uśmiechał się do kuzynki, przywołując ją ruchem ręki. - Wybaczcie jej, jest strasznie nieśmiała. - Rzucił do Sasuke i Naruko, po czym podszedł do Hinaty i złapał oszołomioną dziewczynę za rękę. - Choć, poznasz moją znajomą z pracy.

Hinata nie spuszczała oczu z Naruto. Miała nadzieję, że to rzeczywiście tylko dziewczyna łudząco podobna do jej przyjaciela, jednak im dużej wpatrywała się w błękit jej oczu, tym bardziej uświadamiała sobie, że nie ma mowy o żadnej pomyłce. Tak intensywne tęczówki miała tylko jedna osoba na świecie. Naruto Uzumaki, chłopak w którym podkochiwała się od lat, tylko dlaczego ma na sobie babskie ciuchy, makijaż i klei się do tego bruneta? Co się stało z jej Naruto? Co prawda zawsze trzymały się go jakieś głupie pomysły, jednak teraz wygląda to na coś dużo bardziej poważnego, niż zwykły żart. I co powiedział kuzyn? "Znajoma z pracy?" Z pracy?! Czyli to nie przegrana w jakimś zakładzie z Kibą!

Naruto również nie spuszczał oczu z Hinaty, niemo błagając ją aby się nie zdradziła że się znają.  Co więcej, aby nie wypowiedziała jego prawdziwego imienia. To nie może wyjść na jaw w ten sposób.  Nie mógł również zrozumieć jakim cudem  się nie domyślił, że Neji i Hinata mogą być ze sobą spokrewnieni? Mogło zwieść go nazwisko, w końcu Hyuga jest bardzo popularne, jednak jak teraz stali obok siebie wyglądali niemal identycznie! Gdzie on miał oczy?! Musi coś szybko wymyślić inaczej wszystko zaraz się wyda, a wówczas... Wolał tego nie sprawdzać.

- Neji, nie mówiłeś że masz kuzynkę. - Zaczął wyplątując się niezgrabnie z objęć Sasuke. Ze zdenerwowania źle postawił stopę i mało nie runął jak długi, dosłownie w ostatnim momencie zachowując pion. - Jestem Naruko, miło mi cię poznać! - Uśmiechnął się promiennie wyciągając dłoń. W duchu modlił się o inteligencję Hinaty jak również jej wrodzoną nieśmiałość. Będzie musiał jej to jakoś wytłumaczyć. Później, na osobności kiedy nie będzie pod obstrzałem tych wszystkich oczu. A w szczególności czujnego wzroku Sasuke.

- Naru... - zaczęła Hinata, jednak urwała nadal z niedowierzaniem wpatrując się w niego. -... ko? - dokończyła po chwili. 

- Naruko! - powtórzył  ściskając jej dłoń odrobinę za mocno, chcąc w ten sposób powstrzymać ją od dodatkowych pytań. 

- To co? Idziemy w końcu pojeździć? - Tym razem to Tenten zabrała głos. Coś jej tu nie do końca pasowało, jednak to nie był odpowiedni czas na roztrząsanie swoich podejrzeń. Później, na spokojnie pociągnie Hinatę za język. 

- W końcu po to tu przyszliśmy, kochanie! - Zawtórował Neji,  porywając ją w ramiona i całując przelotnie w usta. Tenten roześmiała się i dała porwać na taflę. Po ich ruchach, widać było że łyżwy nie są dla nich czymś obcym. Sunęli z gracją trzymając się za ręce.

Naruto już dawno zauważył, że ta dwójka nigdy  nie mogła powstrzymać się od takich gestów. Nawet w pracy nie obywało się bez czułych spojrzeń czy też drobnych czułości kiedy mijali się za barem. Wyglądali wówczas tak uroczo, że chyba każdy im zazdrościł. Naprawdę rzadko zdarzała się tak idealnie dobrana para. 

- Hinata chodź! - Tenten krzyknęła na całe gardło machając do niej wolną ręką.

Dziewczyna wyminęła stojących Naruto oraz Sasuke i z wolna podjechała do kuzyna i jego dziewczyny. Policzki jej płonęły a w głowie wciąż miała chaos. Zerknęła przez ramię w stronę wejścia na lód z nadzieją, że zobaczy tam roześmianą twarz przyjaciela, z którym lubiła spędzać czas na lodowisku, czy też obserwować go ukradkiem kiedy sunie po tafli. Czasem miała wrażenie że Naruto unosi się ponad taflą, gładko pokonując zakręty czy wykonując najprostsze skoki i obroty. 

Lodowisko należało do jej rodziny i od dziecka tu przebywała, chowając się  na najwyższych rzędach trybun, skąd mogła bez przeszkód obserwować łyżwiarzy, marząc że kiedyś i ona nauczy się z gracją sunąć po lodzie. Kiedy nie było klientów, czy też już po zamknięciu wchodziła na lód, starając się ze wszystkich sił, choć często się wywracała.

- Nie poddawaj się! - Dziecięcy głos rozbrzmiał koło niej. - Dobrze ci idzie!

Hinata uniosła spłoszony wzrok, zarumieniła się po same uszy, po czym znów spuściła głowę. Było jeszcze przed otwarciem i nie spodziewała się nikogo zastać na tafli. Nie była przygotowana na to, że ktokolwiek zobaczy jej kolejny upadek. A w szczególności on. Ciągle miała problem z utrzymaniem równowagi przy zwykłych zakrętach i naprawdę zaczynała myśleć, że się do tego nie nadaje. 

- Chodź, pomogę ci - uśmiechnął się szeroko, wyciągając drobną rączkę. - Jestem Naruto. A ty?

- Hi... Hinata - wyjąkała na granicy słyszalności.

- Hinata? - Powtórzył dla pewności, ciągnąc ją do góry.

Dziewczynka pokiwała główką, nie mogąc nic z siebie wykrztusić. Stała wpatrując się w lód, czując jak na przemian robi jej się gorąco od jego dłoni i zimno od chłodu bijącego z tafli.

- Pojeździmy razem? - Uśmiech nie schodził mu z ust. - Zobacz to bardzo proste. Lewa, prawa, lewa... - Mówiąc to, zaczął powoli jechać ciągnąć za sobą oszołomioną dziewczynkę. - Patrz przed siebie i się rozluźnij.

Po kilku chwilach puścił jedną dłoń i jechali już obok siebie cały czas trzymając się za ręce. Hinata nie mogła uwierzyć, że przy nim, mimo iż czuła się tak zdenerwowana, nie potknęła się ani razu, gładko sunąc po tafli lodu.

Mieli wówczas po sześć lat i od tamtej pory często spotykali się na lodowisku, doskonaląc swoje umiejętności i choć ona mało się odzywała, Naruto nie przestawał gadać, co sprawiało że czas płynął nieubłaganie szybko. Później los znowu ich połączył, rzucając do jednej klasy i Hinata nadal mogła podziwiać swojego bohatera, a jej uczucia zmieniały się i dojrzewały wraz z wiekiem. 

Naruto traktował ją jak przyjaciółkę i długo to jej wystarczało. Była szczęśliwa mogąc zwyczajnie być przy nim. Jednak po zakończeniu szkoły podstawowej ich drogi się rozeszły i tylko czasem spotykali się czy to na mieście, czy to na lodzie, jedząc trzymając się za ręce, tak jak w dzieciństwie. W takich chwilach miała nadzieję, że może... Może, on w końcu dostrzeże w niej kobietę. Jej miłość do Naruto wcale nie słabła, a wręcz przeciwnie. Z każdym rokiem jeszcze bardziej się umacniała. 

A teraz... Teraz widząc go w takiej sytuacji, nie wiedziała co ma myśleć. 

- W sumie, to całkiem ładna z nich para - zagadnęła Tenten, kiedy byli na drugim końcu lodowiska. - Myślisz, że coś z tego będzie?

- Nie mam pojęcia, kochanie. Ten cały Sasuke, nadal mi się nie podoba. On coś ukrywa. - Spojrzał w ich stronę. 

- A może Naruko tobie wpadła w oko, co?! - Tenten walnęła go w ramię.

- Kochanie - Neji pochwycił jej dłoń i pociągnął do siebie. - Przecież wiesz, że dla mnie liczysz się tylko ty. - Wyszeptał całując jej usta.  - Żadna inna nie dorasta ci do pięt. Nawet jak jest tak śliczna jak Naruko. 

Tenten walnęła go po głowie za te słowa, choć dobrze wiedziała że Neji tylko się z nią droczył. 

Pochłonięci sobą nawet nie zauważyli, że Hinata na przemian bladła to czerwieniła się w ogóle nie zwracając uwagi gdzie jedzie, aż w końcu z impetem uderzyła o bandę lodowiska.

- Nic nie jest? - oboje, w jednej chwili znaleźli się przy oszołomionej dziewczynie służąc pomocną dłonią.

W oczach Hinaty pojawiły się łzy, a w głowie ciągle huczały  słowa Tenten "W sumie, to całkiem ładna z nich para".

----------------------------------

Dziękuję za wszystkie komentarze i gwiazdki  które kocham :)  

Za wszelkie błędy z góry przepraszam. Wytykajcie śmiało, będę poprawiać!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro