Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Spotkanie

Obudziłam się tak gdzieś o 5:57. Próbowałam dalej zasnąć ale to na nic, więc postanowiłam poleżeć. Nie trwało to długo bo zaczął mnie boleć brzuch. Tak mam gdy zmuszam się do leżenia chociaż nie musze. Wy też tak macie? Wstałam, wyjełam z szafy biały puchaty ręcznik oraz świeże ciuchy, poczłapałam do łazienki i wziełam szybki prysznic. Wytarłam się dokładnie i założyłam bielizne, białą bluzke na krótki rękaw z czarnym napisem
"-Alergia?
-Tak
-Na co?
-...Na ludzi"
Czarne getry, szara zwykła bluza i czarne superstary. Uczesałam swoje suche włosy i spiełam je w kitka. Umyłam jeszcze zęby i weszłam do jadalni. Wziełam śniadanie do szkoły i spakowałam do plecaka. Plecak założyłam i wyszłam z domu. Jest 6:13. Troche pokręce się po mieście i pójde do budynku zwanego szkołą.
S.-Społeczny
Z.-Zakład
K.-Karno
O.-Opiekuńczy
Ł.-Łączący
A.-Analfabetów..
W wielkim skrócie szkoła... Nie lubie jej. Te cyferki zwane ocenami, które nie odwzierciedlają naszej wiedzy.. Bezcenne. Nauczycielki są w miare okej. Uczniowie... Nie dokuczają mi. Ja jestem niewidzialna dla nich. I mi to pasuje. Ja nic im nie robie a oni mi a poza tym nie lubie być w centrum uwagi. Lubie gdy nikt się mną nie intetesuje. Skręciłam w prawo i usiadłam na ławce w parku. Patrzyłam się na szczęśliwą pare, która przechodziła parkiem. Nie rozumiem.... Jak można być tak szczęśliwym? Uśmiechać się od ucha do ucha każdego dnia i mieć dobry humor zawsze.. I kochać drugą osobe nad życie.... Ja rozumie że mama, tata, siostra i tak dalej. Ale tak kogoś innego? Ja nie umiem. Jestem zepsuta  do szpiku kości. Ja nie umiem kochać. Nie jestem maszyną ale też nie dokońca czuje się człowiekiem. Nie wiem kim jestem..

-Przepraszam. Można usiąść?-spytał mnie jakiś facet. Brązowe włosy, czapka wpierdolka, kutka itd.

-Oczywiście.-powiedziałam i posunełam się troche. Facet usiadł obok mnie i gapił się na plac zabaw. Jakiś pedofil, który porywa dzieci z palu zabaw czy co? Te małe bachory mające po roczek, dwa, trzy, cztery i pieć lat są najgorsze.

-Ciężki poranek?-spytałam.

-Można tak powiedzieć. A ty? Dlaczego tu przyszłaś?

-Pomyśleć.

-To dobre miejce do myślenia. Nie ma tu dużo ludzi i hałasu.

-Ma pan racje.

-Nie mów do mnie pan tylko Bucky.

-Jennifer.

-Lepiej leć do szkoły. Chyba że chcesz się spóźnić.

-Pa Bucky.-powiedziałam i poszłam do szkoły. To było interesujące spotkanie.

Cześć Aniołki.. Przepraszam za błędy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro