Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Podglądanie

Wykonałam jego polecenie.

-A teraz usiądź.-powiedział. Usiadłam na fotelu. Steve pochylił się nade mną i zaczął całować po szyi.

O Lucyferze.

-Jesteś piękna.-wyszeptał między pocałunkami. Odchyliłam głowę i przygryzłam dolną wargę aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Usłyszałam jak Bruce wychodzi z toalety. Steve zaprzestał swoich czynności i chwycił bandaż.

-Bruce? Mógłbyś opatrzyć Jennifer?-spytał jak gdyby nigdy nic.

-Tak. Nie ma problemu.-odpowiedział i wziął sól fizjologiczną. Steve odłożył bandaż i poszedł na górę.

-Brzuch masz podziórawiony jak sitko.-powiedział i zaczął polewać rany.

Perspektywa Armina

-Weź się posuń, bo nic nie widzę.-powiedziała Sylia i zepchnęła mnie z gałęzi.

-Sylia!-krzyknąłem zły i wszedłem na gałąź.-Przez Ciebie nic nie zobaczę!

-Cicho być! Właśnie się całują!-wykrzyczała Miranda.

-Lucyferze... Co za debile.-skomentował Chris, który stał obok drzewa. Twierdzi, że to nienormalne podglądać królową i wolał zostać na dole.

-No chyba ty jesteś debilem.-odpowiedziałem mu.

Takie widoki przegapić.

-A kto wpadł na pomysł aby podglądać Jennifer?

-Cicho! Właśnie ją całuje po szyi.-powiedziała Miranda i pochyliła się do przodu.

-A kiedy się zmacają?-spytał Fabio.

-Nigdy.-odpowiedział mu Chris i złapał Reya i Pietra za ramiona.-Dzięki chłopaki, że przynajmniej wy nie jesteście za podglądaniem Jennifer.

-Eee... Bo my też ich podglądaliśmy.-odpowiedział Pietro.

-Żyję z podglądaczami i pedofilami.-fuknął Chris.

-Dzięki Ci Lucyferze, że ten dom ma w miarę duże okna, jest zapalone światło i że te drzewo tu jest.-powiedziała Sylia i złożyła ręce jak do modlitwy.

-Nosz kurwa! Bruce wyszedł z kibla.-powiedział Fabio i złapał się za głowę.-Wszystko popsuje!

-Bądź cicho, bo Jen nas usłyszy.-powiedziałem.

-Dlaczego ja z wami się zadaje? A tak w ogóle po co ich podglądacie?

-Trzeba sprawdzić jak Jeneve się ma.-powiedziała Miranda.

-Stennifer a nie jakieś Jeneve.-skomentowałem.

-Że co kurwa?-spytał Chris.

-Nazwa ich shipu.-wyjaśnił Rey.

-Kurwa. Bruce wszystko zepsuł. Chyba mu wpierdole.-powiedział Fabio a jego oczy zaświeci się na złoto.

-Nikt nie będzie nikomu wpierdalał. Złaźcie z tego drzewa i chodźcie. To wszystko i tak zaszło za daleko.

-Gówno a nie za daleko.-odpowiedział Fabio i zeskoczył z drzewa.

-Dajcie im trochę prywatności.-mruknął Chris.

-Potem im damy.-powiedziałem i zeskoczyłem z drzewa.-Ej! Zbieramy się. Więcej i tak już nie zobaczymy. Złazić z tego drzewa. Nie ma sensu już tam siedzieć.

-A ten młody i Stark?-spytała Sylia i zaskoczyła z gałęzi.

-Chodzi Ci o Petera?

-No. Ten mały też tak trochę kręci się wokół Starka.

-No trochę.-powiedział Fabio.

-A może to nie jest relacja mentor i uczeń?

-Głupszej teorii nie słyszałem.-powiedział Chris.

-A Pietro i Clint. Zobacz jakie wyrzuty miał potem Clint. A wątpię żeby Pietro poświęcił życie od tak po prostu dla niego. Musiało być coś na rzeczy.

-Sylia. On ma żonę i dzieci.-powiedział Pietro.

-I? Żona nie ściana. Można przesunąć.

-Nie będę niszczył im małżeństwa. A poza tym ja go nie kocham.

-Winny się tłumaczy.-powiedział Fabio.

-Ej! Spokój. Jeszcze jest Stark i Zimowy.

-Ich oboje? Daj spokój.-powiedziała Miranda.

-I ty przeciwko mnie?-spytała Sylia i złapała się za serce.-Łamiesz mi serce.

-I tak go nie masz.

-W sumie prawda.

-Dobra. Zostawmy ten ship. Musimy zająć się Starkerem. Stennifer się ładnie rozwija a Starker stoi w miejscu.-powiedział Fabio.

-Widziałeś jak Jennifer dba o Petera? Normalnie jak by byli parą.-powiedział Rey.

-Nie. Jen dba o Petera jak matka o syna. Ten ship nie ma sensu.-powiedziałem.

-Ale zobacz jak dba o niego. A co gdyby połączyć te dwa shipy? Starker i Stennifer.-powiedział Rey.

-Niezły pomysł.-poparł go Fabio.

-Dobra! Koniec ty domysłów. Wracamy do nich i udajemy, że nic nie widzieliśmy i nic nie wiemy.-powiedziałem i zabrałem wszystkie rzeczy, które leżały na ziemi.

No musiałem je gdzieś położyć. Ten debil Chris nie chciał trzymać a Reya i Pietra lubię, więc nie chciałem, żeby dźwigali.

-Dobra. To tylko przyspieszyć Starkera i połączyć go z Stennifer.-powiedział Rey.

-A co z Buckim? Jennifer na początku też bardzo go lubiła.-powiedział Fabio.

-Coś się wymyśli. A teraz idziemy.-powiedziałem i zacząłem iść w stronę domu Marka i Jen.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro