sad society life
Hej, robaczki <3 nie było mnie tu stooooooo lat, więc jeśli ktoś mi napisze w tym akapicie, oznacza to, że serio czekał, i serio mnie lubi, i serio tę osobę kocham. <3 *w sensie tak, jak tu coś napiszecie, to znaczy miłość ode mnie*
Mamy dwie dziewczyny. Normalne, po studiach, szare, nudne, chcące po prostu pracować w zawodzie po studiach. Jedna to nauczycielka, która trafia na słabe szkoły (tak, dużo perypetii), a druga chce być psychologiem. Ale jak wiadomo (wattpadowiecze chyba to wiedzą? w sensie serio dużo wiecie, to nie ironia), przyszła psycholog musi mieć swojego terapeutę; okazuje się, że terapeuta jest straumiony tym, co panna ma do powiedzenia na temat przemyśleń odnośnie życia.
Niemniej jej psycholog to nie ciota, dużo gadają, analizują, on jej przepisuje leki i proponuje iść na dany kierunek za rok. Oczywiście ona mówi "tak", a potem...
A potem wraca jak za każdym razem z winem w torbie do swojej klitki. I widzi swoją jedyną przyjaciółkę napadniętą, a ci chcą od niej jednego. Więc główna nie myśli, bierze za szyjkę butelki i rozbiją ją na głowie potencjalnego gwałciciela. Obie uciekają, w mieszkaniu jak zawsze, a w ciągu kolejnych kilku dni główna jest przesłuchiwana i nic ponadto. Jakby nie miała prawa, a tamci niedoszli gwałcicieli tak... bo policjanci wiedzą, o co chodzi, ale to ona wydaje się im gorsza niż ci, którzy chcieli je wykorzystać.
Więc jej przyjaciółka upija się, pali marysię, robi mocny makijaż, i uwaga: bierze z domu wałek do ciast. Gwiżdżą na nią, zaczepiają, a ona po prostu rozwala łby tym, którzy śmią ją tknąć. Tak zwyczajnie. Około czwartej nad ranem siada przy barze i pije.
I obie mają sprawy. Zresztą obie zabiły itp. Jednak okazuje się, że większość społeczeństwa jest po stronie dwóch niezrównoważonych zabójczyń. Sędzia, przytłoczony odzewem, uniewinnia je, a te kontynuują zemstę, zabijając tych, którzy na to zasłużyli - gwałcicieli, morderców, pedofilów, zoofilów i resztę wariatów.
I mamy: dwie teoretyczne psycholki, które zabijają, a z drugiej resztę społeczeństwa, które bardziej utożsamiają się z nimi niż z decyzjami władz oraz reszty "normalnego" społeczeństwa.
A tak naprawdę chodzi o to, że one wymierzają brutalną bo brutalną, ale sprawiedliwość na prawdziwych społecznych chujach.
TAK, TO INSPIRACJA JOKEREM, PRZYZNAJĘ, SERIO, INSPIRACJA!! PRZYZNAJĘ.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro