Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6 {W gości}


– A więc... obudziłem się dzisiaj rano i zastanowiłem się, jakie bajki Disney'a można pokazać dziewczynce i chłopcu, żeby ich nie zdemoralizować.

– Co? Czy nie wszystkie te bajki mówią, że dobro wygrywa ponad złem i że warto mieć dobre serce?

– Okej, te bajki to mówią..

– Ha! Mówiłam!

Przesadna radość szybko znika, gdy on znowu zaczyna mówić.

– Tylko, że do pewnego wieku, potem pokazują, że kobieta nie poradzi sobie bez mężczyzny i że jest on jej największym wybawcą. No może poza Piękną i Bestią, bo tam to ona jest wybawczynią.

– Do których postaci jesteśmy najbardziej podobni?

Zatrzymuje się podczas naszego spaceru na wybrzeżu i zmusza mnie także do zastopowania moich i tak już wolnych kroków. Patrzy na mój brzuch i czekam, aż nawiąże do serialu, Dawno, dawno temu, ale wraca spojrzeniem do moich oczu.

– Nie jesteś ruda, więc nie jesteś Arielką, twój głos też jest marny.

– A ty mógłbyś być księciem Erykiem, niby?

– Jestem mądrzejszy od księcia Eryka.

Prycham.

– Bestia?

– Skupmy się na tobie – pstryka mnie w nos – To księżniczki są głównymi postaciami, my tam jesteśmy tylko, żeby wybawić was z opresji.

– Czy właśnie nazwałeś się księciem?

– A kto mi zabroni? – odgarnia sobie włosy z czoła, zapominając, że gdyby miał tytuł to robiłby to ktoś za niego – Dobra wracając do tematu.. żaden z ciebie Czerwony Kapturek, nie wiem, czy Aurora, bo średnio za nią przepadam, na Tinę jesteś zbyt biała, a na Mulan za mało skośnooka.

– Nie jestem do żadnej podobna z wyglądu – stwierdzam w końcu.

– Trochę do roszpunki – ciągnie mnie za mój kucyk – Może masz trochę ciemniejsze włosy..

– I nikt mnie nie porwał..

– Charakterem to zdecydowanie jesteś Kopciuszkiem.

– Co?! – oburzam się.

– Nie, bo nie lubisz naszych miss, a ona lubi wszystkich – przygląda mi się intensywniej – Pocahontas, też najbardziej lubisz to, co znajome i o to walczysz. Uroda Roszpunki i charakter Pocahontas.

– Wow, to prawdziwa rozbieżność.

Wzrusza ramionami,

– A ja?

– A co nie chcesz być moim księciem?

– Ale którym? Bo jestem tu tylko jeden, a twoje odbicie lustrzane z charakteru miało ich, aż dwóch.

– Z ciebie to jest Herkules.

– Wow, to prawdziwy komplement.

Napina mięśnie, żeby bardziej go przypominać.

– Czy już mogą postawić mi pomnik? Jak myślisz? Czy moje pośladki są wystarczająco jędrne?

No i kładzie moją dłoń na nich, pośród tych wszystkich ludzi i napina.

– Pokazałbym mój abs, ale odkąd nie gram w rugby pozostał wspomnieniem, więc skupmy się na tym.

Mocniej wciska swój poślad w moją dłoń, jakby był to casting na striptizera i najjędrniejszy tyłek. Muszę go o to zapytać, ale wtedy słyszę swoje pełne imię.

– Francesca!

Oboje obracamy się w kierunku mężczyzny w garniturze, idącego szybkim krokiem w naszym kierunku,

– Kłopoty.

Zabiera moją dłoń ze swojego tyłka i odsuwa się na bezpieczną odległość.

– Co ty tutaj robisz?

Rzucam się na jego szyje, zbyt zaskoczona, żeby powiedzieć coś jeszcze,

- Przyjechałem wcześniej, bo skończyłem prace..

– Jak nas tu znalazłeś?

– To małe miasteczko wystarczy zapytać tu i ówdzie..

– Cześć, Christopher – zwraca się do niego Luke.

– Dobrze widziałem, że trzymałeś dłoń mojej ciężarnej dziewczyny na swoim tyłku?

– Ależ gdzież bym śmiał, ma już jedną jędrną piłeczkę pod ubraniem, na co jej mój pół księżyc?

Mój chłopak jest jawnie zniesmaczony.

– Tym razem na długo przyjechałeś?

– Do niedzieli.

Jest środa, więc to całkiem dużo czasu.

– Okej, to ja was zostawiam.

Luke całuje mnie w głowę i pośpiesznie żegna się z Christopherem, a po chwili znika w tłumie ludzi.

– Jak się masz? – zawsze mnie o to pyta przez telefon.

– Dobrze, jestem tylko, co raz większa – gładzę swój, co raz bardziej okrągły brzuch i zaczynam się zastanawiać, jakim księciem, bądź księżniczką będzie mój mały szkrab, to znaczy nasz mały szkrab.

– On nie ma pracy? – pyta o Luke'a.

– Ma zajęcia popołudniu, a ja miałam ochotę na spacer nad morze.

Kiwa głową i się nad czymś zastanawia.

– Jest nauczycielem, pamiętasz?

– Tak, tak, wrócił do małej mieściny, dostał robotę w jedynej szkole średniej, a ty wróciłaś za nim..

– Hej, to nieprawda, zawsze chciałam tu wrócić.

– Co jest niby złego w mieszkaniu w Edynburgu?

Nie jesteśmy jeszcze razem nawet dziesięciu minut, a on już zaczyna. Poznaliśmy się podczas mojego ostatniego roku studiów, gdy Luke już wrócił do domu. Po jakiś siedmiu miesiącach i ja wróciłam do rodzinnego miasteczka, a po około półtora roku od pobytu w domu zaszłam w ciąże. Przez cały ten czas odkąd tu wróciłam, jeździmy z Christopherem pomiędzy moim domem, a jego domem w Edynburgu. On mówi, że się tu przeprowadzi, a prace będzie załatwiał dwa dni w ciągu tygodnia, do tej pory jeszcze tego nie zrobił, a to już szósty miesiąc ciąży.

– Tutaj jest bardziej rodzinnie i ciepło. Wszyscy mi tutaj pomogą i zawsze chciałam założyć tu rodzine.

– A praca? – nie mogę powiedzieć, że nie jest pracoholikiem.

– Praca to tylko praca.

Biorę go za rękę i ruszamy spacerem wzdłuż nabrzeża.

– Cieszę się, że w końcu jesteś..

– Miałaś czas w ogóle za mną tęsknić? – pyta zgryźliwie.

– Nie tylko ja tęskniłam..

Kładę jego dłoń na moim brzuchu i czekam, aż dziecko radośnie kopnie, żeby wykazać swój entuzjazm z powodu obecności taty, ale chyba śpi.

– Wow, naprawdę jesteś okrąglutka.

– Prawda? Może zrobimy sobie trochę zdjęć?

Dostrzegam Panią May, która jest jedną ze sprzedających pamiątki starszych kobiet na nabrzeżu.

– Zrobi nam pani kilka zdjęć? W końcu przyjechał spędzić z nami trochę czasu i trzeba to uwiecznić na zdjęciu. Porównamy ze zmianą z poprzedniej wizyty.

– Jesteście piękną parą – mówi do nas gdy bierz ode mnie telefon.

Christopher obejmuje mnie ramionami, a ja przytulam policzek do jego piersi i szczerze się uśmiecham,

– Kiedy ślub, dzieciaki? – pyta gdy oddaje telefon – Nie widzę błyszczącego brylantu..

Patrzę na mojego chłopaka, nie śpieszyło się nam przed dzieckiem, więc nie uważamy, że powinno teraz.

– Gdy nie będzie się tego spodziewać..

Nie, żebym teraz się spodziewała.

Całuje mnie przed panią May i zabiera stamtąd prosto do domu, który razem kupiliśmy. Dzięki temu wiem, że gdy załatwi wszystkie sprawy w Edynburgu, przeprowadzi się tutaj na stałe, a tam będzie tylko w interesach. Mam, na co czekać i nie jest to tylko małe dzieciątko, a także mój nie tak mały facet.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro