Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21 {Cudze łóżko}

Nie planowałem spać na swojej kanapie, ale spanie z ciężarną kobietą, która nosi nie twoje dziecko, przekracza pewne granice. Nawet te, które skutecznie rozluźnialiśmy przez lata. Dopiero w momencie gdy zeszła w ciąże, przestaliśmy robić nocowania z jednym łóżkiem. Prawdopodobnie to daje wam prawo do myślenia, że to dziecko może być moje, ale nigdy nie byliśmy rozebrani w tym łóżku, nawet tyle, żebym mógł ją zapłodnić. Okej, skoro wszystko mamy wyjaśnione to teraz wytłumaczę, dlaczego jestem już na nogach, a pierwszą lekcje mam na dwunastą, ale moja kanapa jest zbyt niewygodna, żeby się tutaj wyspać. Dlatego wychodzę po śniadanie, żeby nakarmić swoje bolące kości i te dwójkę śpiącą w moim łóżku. Och, gdzie te czasy, gdzie miałem w łóżku dwie kobiety... wracam myślami do tych czasów i uświadamiam sobie, że było to w liceum i były to Francesca i Trish, które upiły się na imprezie z okazji końca lata i wylądowały w moim łóżku. To były czasy, nie ma co... z uśmiecham na usta ubieram się i wychodzę po wcześniej wspomniane śniadanie.

Kocham to miasteczko z wielu powodów, przede wszystkim dlatego, że gdy uśmiecham się do kolejnych przechodniów ich twarze nie są nieznajome, a większość z nich odwzajemnia się tym samym. Znam wszystkie najlepsze miejsca w mieście i wiem, gdzie wejdę i zostanę przywitany darmową kawą i rozpaczą, że nie przeszedłem na zawodostwo. Nie jesteśmy z Fran lubiani razem, ponieważ zawsze liczyła się dla nas przede wszystkim druga osoba. Osobno jednak radzimy sobie w tym miasteczku całkiem nieźle. Wchodzę do mojej ulubionej kawiarni, gdzie mają przepyszne francuskie przysmaki. Właściciel mieszkał przez kilka lat we Francji, więc obiecuje, że smakują tak samo, ale nigdy nie byłem w Europie. Może powinienem to zmienić? Jestem całkiem wolnym człowiekiem, więc mógłbym to zrobić. Mała podróż po Europie w celu zdobycia historycznej wiedzy do moich zajęć. Tak, to jest właśnie to, co zamierzam robić do końca życia, uczyć dzieciaki. Nie będę niezadowolony, ale...... mam jedno małe marzenie, o którym nigdy głośno nie mówię, chociaż zbliża się koleiny czas, gdy mógłbym je zrealizować.

– Cześć, Maria – witam się z żoną właściciela.

– O dawno cię nie było. Zatęskniłeś za przysmakami mojego męża?

– Tak właśnie, tym razem poproszę dla trzech osób.

Otwiera szeroko oczy, takie rzeczy nie umykają w tym mieście. Nie jest na tyle wścibska, żeby zapytać z kim będę jadł śniadanie, ale na pewno opowie o tym dalej.

Biorę kilka dodatkowych pyszności, gdyby Fran miała dodatkowy apetyt. Chociaż może to tylko wymówka i ja  zjem to wszystko.

*

Wracam do mieszkania i wskakuję na łóżko. Cóż, nie kładę się na nim, ale w siedzeniu nie widzę nic złego. Fran budzi się wraz z dźwiękiem odbijających się sprężyn.

– Luke... — mówi zaspana.

– Przyniosłem śniadanie – kładę pomiędzy nami dużą torbę – Śniadanie dla trojga.

Widzę, że ma ochotę wydrapać mi oczy, za to, że ją obudziłem. Uśmiecham się od ucha do ucha i liczę na to, że to ją udobrucha.

— Stale mnie karmisz, wszystko, co przy tobie robię to jem. Czuję się, jakby to była jedyna czynność, jaką wykonuje ciężarna kobieta.

Przewraca się na drugi bok i naciąga kołdrę na głowę.

– A teraz wracam do snu.

Otwieram paczkę i wyciągam jednego rogalika, żeby poczuła te wszystkie cudowne zapachy i nie mogła zasnąć.. czekam, aż się obróci i będzie mogła tylko myśleć o tych pysznościach, ale zamiast tego ona zaczyna chrapać. Cóż, ciężarne kobiety są dziwne.

*

Obiecałem sobie, że nie zasnę, no dobrze, nie obiecałem, bo w ogóle się tego nie spodziewałem, ale zasnąłem. Może to przez te wcześniejszą niewygodę, a może z powodu pełnego brzucha. Budzi mnie poklepywanie w ramie, nie jest silne, ale wystarczająco zaskakujące.

– Luke. Luke. Przygniatasz mnie – mówi całkiem zbolałym głodem.

Otwieram oczy, żeby zobaczyć siebie przyciągniętego do jej ciała, z ręką rozłożoną na jej brzuchu, a głową schowaną w jej szyi. Fantastycznie. Odsuwam się, jak poparzony, ponieważ tego nie planowałem, wręcz zdecydowanie odmawiałem sobie tego.

– Przepraszam.

– To co? Teraz mogę zjeść te francuskie pyszności, czy wszystko już zjadłeś?

Chwile mi zajmuje dojście o czym mówi, ale gdy wszystko już do mnie dochodzi, podaję jej ze stolika jedzenie.

– Mmmm, bardzo dobre.

– Przepraszam – powtarzam jeszcze raz, pocierając twarz dłońmi.

Ona tylko wzrusza ramionami.

– Zasnęliśmy i tyle, zawsze się do mnie lepiłeś w łóżku.

Parskam.

– Powiedziała ta, co oprócz całej kołdry, potrzebowała jeszcze wskoczyć na mnie, jak małpka.

– Przekonanie rodziców, że to jest niewinne, zajęło nam tonę czasu – przypomina – Pamiętasz jak ojciec cię opieprzył, gdy zobaczył, że całujesz inną, a tak naprawdę jedyną?

– O Boże – uśmiecham się pod nosem – Nie wychowałem cię na takiego mężczyznę, co zdradza! Francesca na to nie zasługuje!

– Nic nie rozumieli – mówi – Ty też nie zaczynaj się zachowywać, jakbyś nic nie rozumiał i nie przepraszaj za takie głupoty.

Ma bardzo dużo luzu do tej sytuacji, jak do kogoś kto nosi dziecko innego faceta.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro