Rozdział 7. Rozmowa z psychologiem.
/Gabriel/
Kiedy wczoraj obudziłem się w sali po tym jak próbowałem się zabić Zosia nakłoniła mnie na rozmowę z psychologiem. Na początku nie byłem pewien ale no cóż musiałem się zgodzić. W końcu ona chce dla mnie najlepiej. Siedziałem obecnie w sali i czkałem na panią psycholog która po chwili weszła do mojej sali. Kobieta usiadła na krześle obok mojego łóżka.
-Nazywasz się Gabriel prawda?- Spytała kobieta, a ja pokiwałem głową na tak. Od razu pomyślałem, że doktor Banach jej powiedział o mnie.- Więc Gabrielu. Dlaczego chciałeś się zabić?- Spytała się kobieta.
-Ponieważ nie mogę pracować jako ratownik medyczny. Przez to, że straciłem rękę straciłem do tego chęć życia.- Powiedziałem zgodnie z prawdą.
-Samobójstwo to nie wyjście Gabrielu.- Powiedziała kobieta zapisując coś na kartce.- Masz przyjaciół, mamę i ukochaną. Powinieneś z nimi rozmawiać.- Dodała kobieta. Zaczęliśmy dalej rozmawiać aż powiedziała, że powinienem przestać się obwiniać. Po rozmowie kobieta poszła gdzieś, a ja poszedłem spać.
/Wiktor/
Kiedy pani psycholog powiedziała mi co z Nowym od razu musiałem coś wymyślić. Nie mogłem pozwolić by się obwiniał i robił głupoty. Poszedłem do bazy i opowiedziałem wszystko pozostałym. Zosia postawiła na stół jakieś pudełko.
-Co to?- Zapytał Kuba patrząc na pudełko.
-Każdy musi napisać jakąś propozycję by pomóc Gabrielowi.- Powiedziała Zosia kładą jeszcze karteczki na stół. Piotrek od razu coś napisał na kartce i wrzucił do pudełka. Ja i pozostali też to zrobiliśmy. Zosia jako ostatnia napisała coś na kartce i wrzuciła do pudełka. Nie wiedziałem co napisali pozostali.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro