Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2. Wypadek.

/Gabriel/

Po dotarciu na miejsce zacząłem się bać. Po wyjściu z karetki zauważyłem, że opona jest przebita przez deskę z gwoździami. Westchnąłem. Kiedy Góra wyszedł z karetki i zauważył oponę przebitą gwoździami widziałem na jego twarzy wściekłość.

-Brawo głupi gówniarzu!- Krzyknął wściekły Artur.- Zostajesz tu i naprawiasz oponę.- Powiedział wściekły Artur kiedy razem z Martyną wzięli sprzęt. Kiedy zacząłem wszystko przygotowywać Góra zabrał mi kluczyki, a następnie poszedł z Martyną szukać poszkodowanego. Gdy tylko skończyłem zmieniać oponę pobiegłem sam szukać poszkodowanego.

/Artur/

Byłem wściekły na Nowaka. Na dodatek naszym poszkodowanym był przyjaciel Lidki. Ten cały Robert. Niosłem go z Martyną na desce, a Lidka starała się go uspokoić. Po dojściu do karetki byłem jeszcze bardziej wściekły. Nowaka nie było. Na dodatek radia zapomniał. Głupek.

-Dobra jedziemy. Wrócimy po Nowaka.- Powiedziałem wsiadając do karetki. Dałem Lidce klucze, a następnie pojechaliśmy do szpitala.

/Gabriel/

Nadal biegłem przez las szukając poszkodowanego. Jednak w pewnej chwili zauważyłem coś przywiązanego do dwóch drzew. Nie zdążyłem wyhamować i przewróciłem czując wielki ból w jednej ręce. Zacisnąłem zęby z bólu. Wyjąłem z kieszeni telefon wziąłem kontakt do Zosi. Napisałem do niej SMS o treści "SOS".

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro