Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Złamane serce boli

Zamknąłem oczy i oddałem się pocałunkowi. To jest dosłownie najpiękniejsza rzecz w moim życiu...

Szkoda, że w następnej grze prawdopodobnie umrę.

Po chwili dziewczyna przestała, żeby złapać oddech.

-Czekałem aż to zrobisz.-Powiedziałem i się roześmiałem.

-Zdążyłam się domyślić.-Dziewczyna również się zaśmiała.-A w ogóle to mam pytanie. Kim jest ta dziewczyna, z którą byłeś w drużynie podczas pentahlonu?

-A co? zazdrosna jesteś?

Widocznie trochę. Mi-na najpierw siedziała cicho, ale potem się na mnie lekko zezłościła.

-Spierdalaj.

-Oj no, senorita, nie bądź zła. A ta dziewczyna to Se-mi, którą wzięliśmy do drużyny nie widząc lepszych opcji. Jest spoko, ale tylko jako sojuszniczka. Ty jesteś ładniejsza.

Zamiast podziękować za komplement, Mi-na nic nie odpowiedziała. Coś jest nie tak.

-Hej, Mi. Wiesz, że jesteś najładniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek zobaczyłem?

Zanim Mi-na zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, do sali weszli strażnicy dając nam możliwość zagłosowania.

-Mi, wiesz co robić.

-Nie wiem czy dam radę...

-A czy spłacisz taką małą ilością pieniędzy swój dług?

-Nie...

-No właśnie.

Tak jak dzień wcześniej ustawiliśmy się wszyscy w wyznaczonej strefie. Mam nadzieję, że gracz 456 wybierze kółko, ale po nim raczej bym się nie spodziewał.

-Min-su, pamiętaj nie zdradź nas.-Powiedziałem do niego.- Jeszcze jedna gra i stąd wyjdziemy, dobrze?

Ten tylko pokiwał nerwowo głową. Łatwy do zmanipulowania jest. Strasznie łatwy.

-Tym razem zaczynamy od początku, gracz 001.

Co kurwa? Ale no spoko, i tak kolejność nic nie zmienia. Chyba.

Różni gracze podchodzili do panelu, a ja miałem zagwozdkę ile jeszcze gier będziemy musieli tutaj znieść.

-Hej, jak myślicie, ile jeszcze będzie gier?

Wszyscy spojrzeli się na mnie jak na debila. O chuj chodzi?

-Ja pierdole Thanos, jaki ty jesteś głupi.-Odezwała się Se-mi.-Przecież na początku mówili, że będziemy tutaj 6 dni i zagramy w 6 gier.

-Co kurwa? Czemu ja o niczym nie wiem?

-Braciszku, byłeś wtedy na dragach.

Aha, to wiele wyjaśnia.

-What a fuck? Kiedy ja je niby wziąłem?

-Kiedy powiedziałem ci na początku, iż możliwe jest to, że będziemy tutaj więcej niż jeden dzień.

-Ja nic takiego nie pamiętam.

-Ty nigdy nic nie pamiętasz po dragach kurwo.

Co mam poradzić? Życie.

-Gracz 124.-Wybrzmiało z głośników.

Nam gyu podbiegł do panelu i wcisnął kółko. Dobry chłopak.

-Gracz 125.

-Dawaj Min-su. I pamiętaj, nie zdradź nas.

Min-su niepewnie podszedł do panelu i widziałem jak chwilę się waha. Tylko kurwy wciskają krzyżyk.

Po chwili jednak Min-su wcisnął kółko. Dobrze, że się słucha.

W końcu nadeszła kolej Mi-ny. W cholerę się stresowałem jej wyborem, ale tym razem także się nie przeliczyłem. Wybrała kółko.

Po następnych 4 minutach moja kolej. Podszedłem szybko do panelu i bez jakiegokolwiek zastanowienia wcisnąłem kółko. Jeśli Se-mi wciśnie krzyżyk to ją zabiję.

Na szczęście wszyscy moi sojusznicy I jednocześnie przyjaciele wcisnęli wygrany kształt o potocznej nazwie koło. Cieszyłem się jak jeszcze nigdy.

Kolejne 10 minut minęło i do sali weszli strażnicy dać nam jeść. Moja ulubiona część dnia.

Ustawiłem się w kolejce po stronie mojego krztałtu i odebrałem żarcie. Miałem wybór. Albo pójść do moich przyjaciół albo dziewczyny, bo chyba tak mogę ją już nazwać po tym co się dzisiaj stało.

Oczywiście wybrałem tą drugą opcję. Jak mógłbym zrobić inaczej? Trzeba jakoś jej wynagrodzić stres jaki przeżyła podczas traliathlonu.

-Hej, Mi. Możemy pogadać?

-Jasne.

Usiadłem koło dziewczyny na jej łóżku.

-To co dzisiaj zrobiłem było błędem. Bardzo żałuję, że to w ogóle się stało, ale niestety nie przestanę brać narkotyków. Mam za to dla ciebie propozycję. Mogę ci trochę dać, żebyś się tak nie stresowała podczas następnej gry.

-W sumie czemu nie? Albo umrę, albo wyjdę z pieniędzmi więc w sumie nie mam nic do stracenia.

Uhh, no to teraz ten trudniejszy temat.

-Mi?...

-Hm?

-Wiesz, że jesteś piękna?

Zero odpowiedzi, zamiast tego łzy w jej oczach. Po chuj ja to mówiłem?

-On tak nie uważał.

-Jaki "On"?

-Chłopak, który wyniszczył mnie psychicznie.

Japierdole kurwa zabije go. Znajdę i zabije. Gołymi kurwa rękami.

-Co dokładnie co zrobił?

-Mówił, że jestem nikomu do niczego nie potrzebna, gruba i brzydka. A z upływem czasu uświadomiłam sobie, że w sumie to prawda.

-Mi, nawet tak nie mów. Nawet mnie nie wkurwiaj. Jesteś najpiękniejsza na świecie i masz w to kurwa uwierzyć. Jak staniesz przed lustrem to masz myśleć sobie "O kurwa, jaka ja jestem ładna!" a nie na odwrót. Jak już stąd wyjdziemy to ci to kurwa uświadomię trzy razy bardziej, jesteś najpiękniejsza istotą chodzącą po ziemi. Sama masz tak myśleć, jasne?

-Ty nie rozumiesz! Wiesz jakie to jest teraz kurwa trudne? Wiesz jak ciężko mi normalnie z tą wiedzą funkcjonować? Dla ciebie to może jest proste, ale dla mnie nigdy nie było nie jest i nie będzie.

-Przepraszam...

-Poprostu mnie przytul i powiedz, że jestem dla ciebie ładna.

Oczywiście zrobiłem tak jak powiedziała.

-Jesteś kurwa najpiękniejszą dziewczyną na całej ziemi, mam szczęście, że na ciebie trafiłem.

----------------------------------------------------------
803 słowa

Elo elo!

Zdecydowałam, że będą się pojawiać krótsze, ale częstsze rozdziały.

Wgl mega chciałabym wam podizękować za ponad 600 wyświetleń, wiecie ile to dla mnie znaczy?

Spodziewałam się, że ten ff przeczytają jakieś 3 osoby a tyle się was zrobiło, że to szok.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy to czytają, buziaczki dla was misie💗💋❤️‍🔥

Ps. Dawać gwiazdki bambiki👺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro