Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pokochaj mnie od nowa

-Popierdolony jesteś. Ale dobra, wchodzę w to.

-Dobrze, że się zgodziłaś. A teraz wracaj do nich, na razie nie mogą zauważyć, że coś jest nie tak.

Kiedy graczka odeszła, miałem ochotę skakać ze szczęścia. Niech ten jej przydupas zdechnie w następnej grze.

Wróciłem do mojego gangu, gdzie wszyscy cierpliwie na mnie czekali. Trochę to... dziwne? O kurwa, może Se-mi się wygadała. 

Rzuciłem jej wściekłe spojrzenie, ale ona dobrze wiedząc co mam na myśli pokręciła głową. A już się obsrałem.

-Bracie, co takiego robiłeś, że tak długo cię nie było?-spytał Nam Gyu.

-Chuj cię to grzeje.- odpowiedziałem i usiadłem.- Nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz.

Chwilę siedzieliśmy w ciszy, każdy ze swoimi myślami, ale oczywiście ktoś musiał ją przerwać.

-Ty, Min-su-odezwał się Gyu-Jak myślisz, ile zostało ludzi?

-N-no nie wiem... Może coś około 200?

Min-su mówił bardzo cicho. Widocznie bał się Nam Gyu.  Mnie zresztą też. 

-To idź i dokładnie policz.

Min-su już chciał wstawać, ale powstrzymała go Se-mi.

-Po co, przecież i tak zaraz zamaskowani pokażą liczbę żywych. Nie idź Min-su.

-Niech idzie.

-Nie.

-Tak.

-Ni...

-STOP!-przerwałem kłótnię Se-mi i Nam Gyu-Min-su, z którego rocznika jesteś?

-Z dziewięćdziesiątego siódmego...

-Nam Gyu jest z tego samego. Oboje macie po 27 lat, gadajcie jak równy z równym. Gyeong-su, a ty?

-Również dziewięćdziesiąty siódmy.

-Se-mi?

-Dziewięćdziesiąty szósty.

O shit, czyli jestem tutaj najmłodszy. Oni chyba nie muszą tego wiedzieć...

-Czyli jesteś najstarsza, od teraz mówcie na nią Noona.-powiedziałem.

Znowu była chwila ciszy. Zobaczyłem graczkę z którą mam umowę, ma numer 305. Chyba czas do niej podejść i powiedzieć dokładny plan działania.

Wstałem i do niej podszedłem, jednocześnie dostając kolejne do kolekcji krzywe spojrzenie od Mi-ny. Lecz tym razem zauważyłem w jej oczach coś jeszcze, jakby... łzy?... Jej przydupasa nigdzie nie było, lecz kiedy się rozejrzałem, zauważyłem go stojącego obok innej dziewczyny i szepcącego jej coś na ucho. 

Obgadywał Mi. Jestem tego na 100% pewny. Ona siedziała sama na jego łóżku. 

Stanąłem koło graczki 305 i spytałem co się stało.

-Gdy Mi-na powiedziała mu, że w sumie chciałaby się z tobą pogadać, ten ją wyśmiał, powiedział, że to w nim powinna się zakochać i zwyzywał od zjebów. Wiem bo podsłuchiwałam.

Mi-na za mną tęskni?

-Wiesz, zrywam naszą umowę, już nie potrzebuje twojej pomocy.

-Ja tak samo, cieszę się, że się dogadaliśmy.

Zostawiłem moją dawną sojuszniczkę w tyle i podszedłem do Mi-ny. Nic nie mówiłem, tylko usiadłem koło niej i po prostu ją przytuliłem. Ona wtuliła się we mnie i zaczęła płakać.

-Wiesz jak bardzo chciałam z tobą pogadać?

-Hej spokojnie. Jeszcze pół godziny temu nie chciałaś mnie znać.-roześmiałem się-Masz dwubiegunowość czy co?

-Możliwe, ale to nie jest teraz ważne. Nienawidzę go. Może i mnie uratował, ale nie był dla mnie taki miły jak ty. Ciągle powtarzał, że to on ma rację a ja gadam jakieś bzdury, cokolwiek bym nie powiedziała. Brakowało mi twojego towarzystwa.

-Mi twojego też, Mi. Mi twojego też...

Wtedy poczułem coś ciepłego na moich ustach. Pocałowała mnie.

-------------------------------------------------------
510 słów.

Elówina łyse pazdany🥰

Czy ktoś mi powie jak to możliwe, że ten fanfik ma już ponad 450 wyświetleń???!!!

Uprzedzając pytania (jeśli by takie były), następny rodział pojawi się albo w jutro albo w wtorek. (Nadal nikt nie powiedział czy wolicie krótkie ale częste rozdziały czy długie ale rzadsze!!1!!11!1 więc tu możecie to zrobić)

Dawać gwiazdki ❤️😍 (jak nie dacie to znajdę wasz dom😉)

Nauraaaa

Ps. Ten rozdział jets taki krótki dlatego że dzisiaj wleciały dwa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro