Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Efekt Marsa - sekret geniuszy?

Urodziłam się 15 stycznia – dokładnie tego samego dnia co Remigiusz Mróz, choć kilka lat później. Przypadek? Wy powiedziecie, że tak, ja też, a pewien francuski psycholog oświadczyłby, że... to może być znak. Ten przemiły pan nazywał się Michel Gauquelin i w 1956 roku opublikował ciekawe badania, które w pewnym sensie potwierdziły, że horoskop ma sens. Badacz twierdził bowiem, że to nie bez znaczenia, kiedy przychodzisz na świat, bo konkretny układ gwiazd w dniu narodzin może determinować twój los. Właśnie na tym polega Efekt Marsa.

Brzmi jak czysta fantastyka? Choć na samą myśl o tym, że położenie ciał niebieskich może wypływać na zawodowy czy osobisty sukces, racjonalna część społeczeństwa uśmiecha się z politowaniem, Efekt Marsa niegdyś zasiał nieco fermentu. Bo to, co wygląda na czysty wymysł, w rzeczywistości zostało... dokładnie przebadane. W dodatku wszystko zaczęło się właśnie od sceptycyzmu.

Francuski psycholog Michel Gauquelin gruntownie przygotował się do zadania, które sobie wyznaczył – a było nim wytrącenie astrologom argumentu z ręki oraz udowodnienie, że to wszystko bujdy. Im dłużej jednak prowadził swoje badania, tym więcej niespodzianek go czekało. W latach 1956-1961 wspólnie z żoną sprawdził około 25 tysięcy (!) dat i godzin urodzenia, podanych w powszechnie dostępnych spisach. Pod lupę wzięto nie tylko Francuzów, ale też Belgów, Niemców, Włochów i Holendrów. Co się okazało? Ano to, że liczba sportowców, naukowców lub żołnierzy, urodzonych w czasie, gdy na niebie dominował Mars, jest wyższa, niż wskazywałby na to czysty przypadek.

Mówiąc inaczej: ludzie, którzy urodzili się w konkretnym znaku zodiaku, czyli pod panowaniem tego, a nie innego ciała niebieskiego, mieli statycznie większą szansę na osiągnięcie sukcesu w pewnych dziedzinach.

Jak się okazało, swój wpływ miał również Saturn (naukowcy) i Jowisz (żołnierze). Pisarzami częściej zostawali natomiast ci, którzy przyszli na świat w porze władania Księżyca lub Wenus. Wiem, że pewnie jesteście ciekawi, komu gwiazdy wywróżyły wojsko, a komu literackiego Nobla, więc podpowiadam:

Mars → Baran, Skorpion

Saturn → Koziorożec, Wodnik

Jowisz → Strzelec

Wenus → Waga, Byk

Księżyc → Rak

A przynajmniej tak mówi współczesna astrologia... którą, przypominam, Michel Gauquelin, chciał zaorać. Jak widać, ja i Remigiusz Mróz powinniśmy spotkać się na uczelni.

No dobrze, a jak świat przyjął pojawienie się Efektu Marsa? Wyobraźcie sobie, że jesteście naukowcem – astrofizykiem, psychologiem, psychiatrą – żyjecie sobie spokojnie w połowie lat 50. XX wieku, i nagle zgłasza się do was ktoś z tak dziwnymi wynikami badań. Co robicie? Wyśmiewacie, prawda?

Otóż niekoniecznie.

Choć można by się spodziewać, że środowisko naukowe odrzuciło te dosyć dziwne wnioski, koncepcja Efektu Marsa (który mówi nie tylko o wpływie tej konkretnej planety, ale ogólnie wszystkich innych ciał niebieskich) spotkała się z ostrożnym, ale jednak optymizmem. Poparł ją między innymi wybitny brytyjski psycholog niemieckiego pochodzenia Hans Jürgen Eysenck, który stwierdził, że w tym badaniu jest coś dziwnego, co niewątpliwie wymaga wyjaśnienia, a wnioski, jak to ujął, mogą przeczyć powszechnie uznanym poglądom. Byli też badacze, którzy nie ograniczyli się tylko do ostrożnego zaakceptowania rewolucyjnej teorii – zamiast tego krzyknęli „sprawdzam!" (takich ludzi bardzo lubimy), i, co ciekawe, znaleźli kolejne dowody, że coś jest na rzeczy. Za weryfikację tej teorii wzięli się między innymi naukowcy z Wielkiej Brytanii i Ameryki Północnej. Choć na niebie po drugiej stronie półkuli widać nieco inne gwiazdozbiory, również dało się zauważyć korelację między ilością osób wykonujących dany zawód a powtarzającym się wśród nich znakiem zodiaku. Dodatkowe badania wykazały między innymi, że najwięcej znanych amerykańskich prawników to zodiakalne Bliźnięta, a najwięcej brytyjskich polityków to... no cóż, Barany.

Dziś do koncepcji Michela Gauquelina podchodzi się o wiele bardziej sceptycznie. Nieco późniejsi badacze wskazywali między innymi na to, że Efekt Marsa działał świetnie aż do lat 50. XX wieku, czyli momentu, w którym został przeprowadzony pierwszy eksperyment. Możecie zresztą sprawdzić to sami – zerknijcie na Wikipedię, kiedy urodzili się bardziej współcześni brytyjscy politycy. Albo nie. Wiecie co? Zrobię to za was, za przykład biorąc sobie premierów. Proszę bardzo:

Theresa May – premier Wielkiej Brytanii w latach 2016-2019, urodzona 1 października. Zodiakalna Waga.

Margaret Thatcher – premier Wielkiej Brytanii w latach 1979-1990, urodzona 13 października. Również zodiakalna Waga.

Winston Churchill – premier Wielkiej Brytanii w latach 1940-1945, urodzony 30 listopada. Zodiakalny Strzelec.

Tony Blair – premier Wielkiej Brytanii w latach 1994-2007, urodzony 6 maja. Zodiakalny Byk.

Boris Johnson – obecny premier Wielkiej Brytanii od 2019 roku, urodzony 19 czerwca. Zodiakalne Bliźnięta.

Baranów nie ma również w rodzinie królewskiej, a przynajmniej tej najbardziej znanej części. Być może więc Efekt Marsa jest, jak to się mówi, fałszywie pozytywny. To trochę jak wtedy, gdy rozwiązujecie zadanie z matematyki, popełnicie kilka błędów, a i tak wychodzi wam dobry wynik. Niby wszystko się zgadza, ale matematyczka i tak wlepi pałę, bo nie o to chodziło. No i pałę ostatecznie dostał też sam Gauquelin. Sceptycy zwracali uwagę, że uwzględniając to, że istnieje tylko 10 ciał niebieskich i 12 sektorów nieba, w których mogą się pojawić, szansa za uchwycenie powtórzeń w tak ogromnej ilości danych jest ogromna. Zbyt duża, by cały eksperyment brać na poważnie. Statystyka jest jak grawitacja, nie bierze jeńców. Nie da się jednak ukryć, że Hans Eysenck miał rację – w koncepcji francuskiego psychologa „coś jest", przynajmniej na pierwszy rzut oka. A na pewno Efekt Marsa to ciekawy wątek do wykorzystania w opowiadaniu.

Nasuwają Wam się jakieś pomysły?

Katarzyna „Valakiria" Tkaczyk

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro