18.03
18.03
Czyli dzień udanych piruetów
07:54
Łóżko
Nie tęskniłem za wstawaniem tak wcześnie. Tak, tak mam na 9, ale i tak czuje sie jakbym miał na 8
Jeny znowu będę przymulony w szkole
Co do szkoły to będzie ciekawie. Na przedostatniej lekcji pani zbiera zeszyty ćwiczeń, więc mam kilka lekcji na przepisanie z telefonu. I od razu: rozwiązałem to wszystko sam, tylko muszę przepisać.
Okay moje ciało jest wyspane, ale mój mózg nie działa halo co to za incepcja.
08:36
Klatka schodowa
Kocham fakt, że mam wrażenie, że się spóźnię, mieszkając ulicę od szkoły.
To co dopiero mieszkanie jakiś kilometr od liceum
17:40
Łóżko
Dzisiaj wiele się działo i w sumie dalej dzieje. Na pierwszych lekcjach było spoko aż do polaka, gdzie pani się mnie zaczęła czepiać o szczegóły lektury. Co prawda przekonałem ją do tego, że jednak czytałem (co oczywiście nie było do końca prawdą), ale jezu jaka nie wiadomo jaka burza, mimo że inni nie pamiętają nawet autora.
W szkole ogólnie strasznie zaczęła mnie irytować OK. Ja rozumiem, też mi się nie chce chodzić do szkoły, ale no jezu weźcie mnie: "K... Gdzie masz podręcznik? - nie mam - a czm nie nosisz? - bo ty zawsze masz"
Albo
"Jezu ja nie umiem - k... wiesz, że masz to w książce? - a po co mi to"
Może to nie brzmi jakoś szczególnie, ale mnie jej zachowanie już irytuje, to ciągłe "oh jesu ale bq nie mam ksionszki i nic nie umiem hehs ale pozycze od cb bo mi dasz nie"
Lubię ją, ale powinna zacząć ogarniać siebie, zwłaszcza przed egzaminami.
W szkole napisał do mnie (aka przestał ignorować) mój crush/osoba którą chce poznać. I ok ja rozumiem - też chce mnie poznać
Ale jak ktoś mi pisze w odpowiedzi na: "kiedy mogę przyjechać?
Zawsze"
To mój mózg tworzy fanfiction
Za jakieś 20 min muszę wychodzić na tańce. Jednocześnie jadąc tam i będąc tam muszę zacząć pisać rozprawkę, charakterystykę i podanie, jednoczesnie ucząc się na sprawdzian i kartkówkę.
Aweome
21:53
Łóżko
Padam. W drodze na tańce napisałem całą rozprawkę, a na tańcach prawie skończyłem charakterystykę.
Na samych zajęciach nic nie robimy w sumie, bo i tak nie tańcze w głównym składzie. Trochę sobie z WV i KN pogadaliśmy.
Próbowałem kręcić a la seconde
I mi wychodziły
Byłem serio zaskoczony.
Ale i tak najbardziej satysfakcjonującym momentem było widzenie jak PM nawet nie wie jak zacząć. Chyba każdy z grupy chce, żeby wyleciała, bo praca z nią to zło totalne.
Jedyne co mi zostało to dokończenie charakterystyki i zaczęcie podania i pouczenia się na niemiecki i polak.
Naprawdę padam, ale jestem z siebie i piruetów dumny.
______________
Michał
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro