Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26.Malutki gest


Dorcas

Następnego dnia postanowiłam spotkać się z Regulusem. Chcę mu pomoc, bo szkoda mi go. Wiem, że on tego wszystkiego nie chce i bardzo się cieszę, że będzie w końcu szczęśliwy.

Stoję teraz na korytarzu i się rozglądam poszukując wzrokiem młodszego Blacka.

W końcu znalazłam go. Szedł wolno, może nawet się ociągał, a wzrok miał skierowany w chodnik. W końcu znalazł się przede mną.

-Ej, pomogę ci-zaczęłam na powitanie.

-Nie lituj się nade mną, nie potrzebuję tego-widziałam jego twarz. Miał obojętny wyraz twarzy, a jego oczy niby puste, a jednak smutne, patrzyły prosto w moje.

-Nie lituję się, na prawdę chcę ci pomóc-uśmiechnęłam się szeroko do niego.-Ale to nie tylko ja, Alicja, Marlenka i Mary też chcą ci pomóc... I Tonks... Remus-dodałam nieśmiało.
Bałam się jego reakcji, w końcu różnie bywa... Nie wiadomo, co zrobi, jak zareaguje...

-No i Lily-dodałam jeszcze ciszej.

Prychnął.

-Ja już nie potrzebuję pomocy.

-Dam nam szansę, proszę cię...

-A co Syriusz na to?-zapytał ledwo słyszalnie.

-On niczego nie wie-odpowiedziałam po chwili milczenia.

Syriusz jest uparty jak osioł, ale kiedyś to się zmieni i na pewno mu pomoże, wiem to. Ma dobre serce i na pewno przyjdzie dzień i pomoże swojemu młodszemu braciszkowi.

-Tak myślałem...

Miał smutny głos.
Tak bardzo jest mi go żal!
Znowu się na kimś zawiódł... na bliskiej dla niego osoby...

-Na pewno ci pomoże, razem z nami, obiecuję ci-ostatnie słowa wypowiedziałam prawie szeptem, bo nie chciałam zapeszać.

-To w czym ci pomóc na początek?-zapytałam zmieniając temat.

-No w sumie to...-jęknął.-Jest coś na początek...-urwał.-Bo... Potrzebuję pomocy w lekcjach, nie rozumiem kilku tematów i...-mówił nieśmiało.

-Okey, Regulus nie bój się, do nas możesz zawsze przyjść-mrugnęłam do niego powodując nikły uśmiech na jego twarzy.-Tylko pytanie, czy zgodzisz się żeby to Remus ci pomógł?

-Na prawdę?-teraz w jego oczach pojawiły się iskierki nadziei.-Jasne-niemalże pisnął ze szczęścia.

Jednak, jeden malutki gest, a tak wiele szczęścia! Nie wiedziałam, że Regulus mógłby być taki wdzięczny, tym bardziej z tak "normalnej" rzeczy. Nie wiem dlaczego, ale zawsze jak z nim rozmawiam, to staję się nieśmiała i w ogóle inna, bo jakoś nie potrafię stać się sobą. Może to przez to, że boję się, że swoją normalnością go zniechęcę od tego wszystkiego.

-Cieszę się, że ci się podoba ten pomysł-uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.-To może jutro w bibliotece?

-Super!-pierwszy raz dzisiaj się uśmiechnął.-Dziekuję.

-Nie mi dziękuj, tylko Remusowi-zaśmiałam się.

Przytulił mnie pierwszy raz odkąd go znam.

************************************
Hejo!😘
Od razu przepraszam za to, jakiego "zrobiłam" Regulusa. Trochę mi on nie wyszedł... 😐 Miał być wdzięczny, troszku nieśmiały, samotny (również pesymistyczny) i bojaźliwy chłopak. Ale chyba mi to troszku nie pykło 😶
Czekam na Wasze komki i gwiazdki!
💖Pozdrawiam💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro