Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23."Każdy zasługuje na drugą szansę"


Syriusz

Leżałem właśnie razem z Dorcas w moim łóżku. OCZYWIŚCIE W UBRANIACH! I nic się nie wydarzyło... Wciąż nie mogłem uwierzyć, że jesteśmy razem, życie jest naprawdę piękne!

-Dlaczego nagle pozwoliłaś nam...-nie wiedziałem jak to ująć w zdanie.

Miałem nadzieję, że zrozumie, o co mi chodzi.

-Może dlatego, że to ostatni rok, i że miałam dość ukrywania, chodź oboje wiemy, że to "ukrywanie" mi się nie udaje...-urwała.-Chciałam dać nam szansę, no wiesz...-zarumieniła się delikatnie.

-Uroczo wyglądasz, piękna-mrugnąłem do niej.

-Mam nadzieję, że nam wyjdzie...-szepnęła bardzo cicho, jakby chciała aby nie usłyszał, chyba nie wyszło.

Przytuliłem ją do siebie, odpowiadając jej na to.

-Jak się czujesz?-zmieniła temat.

-Wspaniale-uśmiechnąłem się szeroko.

-A... Co z twoim brzuchem?-zapytała nieśmiało.

-Nie przejmuj się, jestem przyzwyczajony-mówiłem szczerze.

Ona zdziwiona popatrzyła na mnie.

-Nie żartuj...

-Nie raz dostawałem Crucio, mówiłem wam...-nie kłamałem.

Uśmiechnęłam się szerzej.

-To dla mnie nie nowość...

-Przepraszam...-zaczęła że skruchą.-To moja wina-zasmuciła się.

-Dlaczego w ogóle z nim gadałaś?

-Jest miły...

-Ale to wciąż ślizgon...

-To twój brat.

-Kiedyś nim był...- poprawiłem ją.-Nie przejmuj się tym-pocałowałem ją w głowę.

-Każdy zasługuje na drugą szansę, nawet ślizgon.

-Nie raz próbowałem, ale on nie chce. On się boi...

-Jesteś jego starszym bratem, pomóż mu...-uparła się.

-Dorcas...

-Spróbuj-przerwała mi.-Proszę... On naprawdę jest dobry i nie chce tego wszystkiego, nawet nie wiesz jak on tęskni za tobą, a wiesz, że on chce być taki jak ty?

-To nic nie da, on musi się przełamać i się odważyć cokolwiek zrobić, zrozum...

-Syriuszu...-spojrzała na mnie błagalnie.-Pogadaj z nim szczerze, pomóż mu.

-Dobra!-szczerze powiedziawszy, od początku wiedziałem, że przegram z nią.-Ale nie obiecuję, że cokolwiek zmienię...

-Kocham cię!-pisnęła szczęśliwa całując mnie w policzek.

-Powtórz-spoważniałem.

-Kocham cię, Syriuszu-uśmiechnęła się delikatnie do mnie.

-Zrobię dla ciebie wszystko, skarbie-szepnąłem.

Po chwili moje usta znalazły się na jej ustach.

-Kocham cię, Dorcas-powiedziałem tak blisko jej ust, że musnąłem je delikatnie.

-Dobra, trzeba powoli działać-wstała i podała mi rękę, aby mi pomóc wstać.

-Ale, że już?-zdziwiłem się.

-Jak najszybciej.

Była uśmiechnięta od ucha do ucha.

-Okey, pod warunkiem, że zrobię to sam-wziąłem ją za rękę i wstałem.

-Ale wszystko mi opowiesz-zauważyłem ten jej błysk w oku.

************************************
Hejka!😘
Długo mnie nie było... Wróciłam, lecz dodam następny, gdy będę miała więcej czasu, bo jak wiecie szkoła i tak dalej 😶😶😐
Ktoś jeszcze tu jest? Piszcie w komkach 💕💕💕💕
A jak po rozpoczęciu? ^^
Czekam na Wasze komki i gwiazdki!
💖Pozdrawiam💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro