10.Nimfadora Tonks
Dorcas
Następnego dnia, po wszystkich lekcjach poszliśmy do dormitorium chłopaków. Było już dawno po szesnastej, więc za niedługo poznamy "przyjaciółkę" Lunatyka. No nie wiem czy to TYLKO przyjaciółka... To może być coś poważnego, skoro zaprosił ją i mamy ją poznać...
-Wow!-krzyknęła zdziwiona Lily, wchodząc do dormitorium chłopaków.
Nie dziwię się! Wszystko nie przypominało dormitorium chłopaków, a to dlatego, że był idealny porządek! Jak?! Nie wiem...
-I co, szczena opadła co?-zaśmiał się Black.
-Wiem, że jesteś dumna ze mnie, kochanie-uśmiechnął się szeroko James.
-Kto by pomyślał...-szepnęłam wciąż zdziwiona.
-A tego jeszcze nigdy nie widzieliście!-krzyknął podekscytowany Peter.
Podszedł do dużej szafy stojącej przy jednej ze ścian, włożył sobie do buzi całe ciasteczko i otworzył szafę, a z niej wyleciały wszystkie rzeczy chłopaków. Ciuchy, książki, miotły, magazyny, a nawet napoczęta kanapka z pleśnią... STOP! Co tu robi plażowa piłka??? Nie ważne...
Było tam jeszcze wiele różnych innych rzeczy... Zrobiło mi się słabo, ale to nie ważne, ważne jak oni to wszystko upchnęli?!
-Peter!-James z Blackiem krzyknęli chórem.
-No proszę, proszę-Lily założyła ręce na piersi.
Po długich błaganiach chłopaków Lily wyciągnęła różdżkę, wymówiła jakieś zaklęcie i poukładała wszystko do szafy. Tym razem się całkiem zamknęła.
-Hej-powitał nas Remus, który właśnie wszedł do pokoju.
Odpowiedzieliśmy mu wszyscy chórem.
-Chciałbym wam przedstawić moją przyjaciółkę, Nimfadorę Tonks-po chwili do pokoju obok Lupina podeszła młodsza dziewczyna z dziwnymi, kolorowymi włosami.
-Hej-przywitała się radośnie.
-Poznaj moich kumpli-zaczął pokazując na huncwotów.
-Cześć jestem James Potter ten jedyny w swoim rodzaju...-podał jej dłoń.-Ten najprzystojniejszy-szepnął do niej i puścił oczko.
-A to...
-Hej maleńka-przerwał mu Syriusz.
Przez chwilę patrzyli na siebie z lekkim uśmiechem na twarzy. Myślałam, że będą stać tak wieczność, ale nagle ta Nimfadora czy jak jej tam rzuciła się na niego. Przecież cały czas mijali się w szkole. Dziwna...
Po dłuższe chwili oderwali się od siebie.
-A myślałem, że już zapomniałaś o mnie-zaśmiał się Black.
-Ciebie?-uśmiechnęła się szeroko.-Nigdy w życiu!
-To moja krew-szepnął szczęśliwy Black.
-Poznaj Lily Evans-powiedział po chwili Remus, a moja przyjaciółka podała jej dłoń, którą ONA jej podała.
Już jej nie lubię... Dziwna jest!
-A to...
-Hej-przerwałam Lunatykowi.-Jestem Dorcas Meadowes w sensie Potter...-niechętnie podałam jej dłoń, którą uścisnęła.
-W sensie Black...-szepnął Black.
Spojrzałam na niego ze złością, a on mrugnął do mnie.
Idiota!
-Dorcas jest siostrą Jamesa, ale się do tego wcale nie przyznaje-skomentował Remus.
-To super!-pisnęła Tonks.-Dlaczego się nie przyznajesz?
-Bo to idiota-odpowiedziałam od razu.
-Chyba się pomyliłaś...-szepnął James.-To nie ja jestem Black.
Black się zaśmiał. Nie wiem z czego, bo nic takiego nie było śmieszne, ale to norma, przecież to BLACK!
-Czyli ty-pokazała na mnie kolorowo włosa.-I ty-pokazała na Blacka.-Jesteście razem?
-Tak.
-Nie-powiedzieliśmy w tym samym momencie.
-W przyszłośc-mruknął pod nosem kretyn.
-Nigdy w życiu!-krzyknęłam.
-Ale to miłość...-szepnął James
.
Ja tylko przewróciłam oczami.
-Nienawidzę cię-krzyknęłam prosto w twarz Blacka.-I cię!-tym razem do Jamesa.
Za co to wszystko?!
Czemu oni istnieją?!
Czemu żyją? Czemu oddychają? I to tym samym powietrzem co ja?
******************************
Hejo!😘
Wybaczcie,że rozdział jest jaki jest,a jest do kitu... A to dlatego,że wcześniej miałam napisany cały,a teraz jak weszłam nie było końcówki i musiałam na szybko pisać,żeby jak najszybciej Wam go dać 😶
Najlepszego z okazji dnia edukacji 😘😘😘😘
Czekam na komki i gwiazdki!😍
💖Pozdrawiam💖
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro