57;1368;82080
+18
W tym samym czasie, kiedy Hoseok i Yoongi pędzili do szpitala, Taehyung z Jungkookiem pędzili do domu. Oczywiście w wiadomych celach. Po uroczym wyznaniu sobie uczuć i kilku czułych pocałunkach, które dość szybko zmieniły się w te bardziej namiętne, para postanowiła jakoś uczcić to zejście się.
Tak więc pięć minut później siedzieli w taksówce, nie mogąc doczekać się dojazdu do domu. Co jak co, ale Jungkook był wychowany więc starał się ograniczyć czułości w trakcie drogi, żeby kierowca nie czuł się zniesmaczony.
Jungkook się starał, jednak Taehyung już nie, więc po przejechaniu tych kilku kilometrów szyja młodszego wyglądała tak jakby coś go dość mocno pogryzło. Jednak żaden z nich się tym nie przejmował.
Kilka chwil po zapłaceniu za przejazd, stali już pod drzwiami mieszkania. Jungkook usilnie starał się trafić kluczem w dziurkę w drzwiach, jednak za każdym razem trafiał obok. Może była to wina wypitego alkoholu, a może tego że Taehyung w tym samym momencie postanowił zassać się na jego dolnej wardze, zarazem pocierając swoim kroczem o jego penisa.
- Jak ty nie umiesz trafić w tą dziurkę, to jak ty trafisz w tą moją? - wysapał Kim pomiędzy kolejnymi buziakami.
- Zaraz się, kurwa, przekonasz jak trafiam. - Jeon w końcu włożył klucz i otworzył drzwi mieszkania, przez co Taehyung prawie do niego wpadł, jednak ostatecznie zatrzymał go silny uścisk na biodrach. - Sypialnia, czy gdzieś indziej? - zapytał zrzucając marynarkę od garnituru.
No tak, oboje wracają z wesela swoich przyjaciół i oboje mają na sobie garnitury, przez co ściąganie ich będzie trwało godzinę, a może nawet więcej, bo przecież samo rozpinanie koszul zajmie wieki. Kim zdał sobie z tego sprawę zaraz po tym jak sam szybko chciał zdjąć swoją koszulę.
- Sypialnia i łóżko, bo mam na coś ochotę. - Jeon uśmiechnął się na jego słowa i przybliżył się do niego łącząc ich usta po raz kolejny tego dnia.
Obmacując się nawzajem, starali się przejść do odpowiedniego pokoju nie niszcząc po drodze niczego. Oczywiście, że Jeon musiał zrobić coś głupiego, bo pchnął Taehyunga do sypialni w ogólne nie myśląc o tym, że drzwi mogą być zamknięte i że starszy może dość mocno uderzyć się o nie.
- Kurwa - syknął kiedy jego głowa zdarzyła się z zimnym drewnem.
- Gdzie? - Jeon rozejrzał się w poszukiwaniu jakiejś kurwy, ale nikogo nie mógł zauważyć.
- Przede mną - odpowiedział starszy, po czym odwrócił się, żeby otworzyć drzwi. Odchylił głowę do tuly kiedy poczuł usta Jeona na swojej szyi i jego ręce dobierające się do jego koszuli.
Wpadli do sypialni, a Jeon od razu zamknął za nimi drzwi i delikatnie położył Taehyunga na łóżku, rozpinajac mu do końca koszulę.
Kiedy górna część ubioru Kima wylądowała na podłodze, a jego szyja była równie pogryziona co to Jeona, po jeździe samochodem, Taehyung zmienił ich miejscami, tak żeby to on siedział na biodrach młodszego.
- Teraz ja się tobą zajmę. - szepnął kusząco i otarł się ponownie o Jungkooka. - Rozbieraj się.
Dziesięć minut później Jeon nie miał na sobie ani koszuli ani spodni, a Kim właśnie zajmował się macaniem i podziwianiem jego mięśni na brzuchu. Zszedł na chwilę z niego by samemu pozbyć się swoich spodni.
Usiadł znowu na Jeonie, tylko tym razem trochę niżej, bo na jego kolanach i powoli zaczął ściągać jego bokserki.
- Mamy lubrykant? - Jeon wypuścił głośno powietrze, które przez cały czas trzymał w płucach kiedy starszy dmuchnął na jego stojącego już od dłuższego czasu, penisa. - No to zaraz go czymś zastąpimy. - po tych słowach Taehyung wsunął główkę prącia do ust. Zassał się mocno wsłuchując się w ciche jęki Jungkooka, którego dłoń od razu wylądowała na blond włosach.
Taehyung ruszał głową coraz szybciej, starając się jak najbardziej nawilżyć penisa Jeona. A ręka bruneta mu w tym bardzo pomagała.
- Taehyungie, już wystarczy - ledwo co wysapał brunet. Wiedział że jeszcze kilka ruchów głową to skończy w ustach Kima, a przecież tego nie chciał żaden z nich.
Kim uśmiechnął się od razu po wypuszczeniu z ust jego penisa, i oblizał swoje wargi. Zsunął swoje bokserki i ponownie usiadł na udach bruneta.
- Chce poskakać. - szybko wyjaśnił widząc zdzwiwone spojrzenie młodszego. - No co? Teraz to ty będziesz leżał i jęczał.
Szybko nabił się na Jeona, nawet się nie rozciągając, za bardzo tego potrzebował. Kiedy poczuł bruneta głęboko w sobie, wydał z siebie głośny jęk. Zresztą nie tylko on. Dla Jungkooka to też była wielka ulga. Oboje potrzebowali orgazmu, więc zaczęli się poruszać. Taehyung najpierw zaczął powoli zataczac kółka biodrami, żeby po chwili zacząć poruszać się w górę i w dół. Natomiast młodszy wychodził mu naprzeciw ruchami, tak że już po niecałej minucie trafił w czuły punkt swojego kochania.
Najpierw skończył Jungkook, rozlewając się we wnętrzu blondyna, a chwilę później Kim, który potrzebował małej pomocy dłoni bruneta na swoim członku.
Taehyung padł zmęczony na klatkę piersiową młodszego, w którą się wtulił jak tylko unormował swój oddech.
- Kochanie? - Kim uśmiechnął się na to zdrobnienie, które teraz będzie słyszał niemal codziennie. - Może wspólny prysznic?
A Taehyungowi nie zostało nic jak tylko skinienie głową na ten cudowny pomysł.
- Czyli teraz tylko został nam ślub, na który mamy niecałe dwa miesiące.
♤
- Mamo, jak mogłaś dać jej kanapkę z masłem orzechowym? Przecież wyraźnie mówiliśmy ci, że Hee ma uczulenie na orzeszki. - Hoseok spoglądał to na swoją matkę, to na Yoongiego, który siedział na krześle zaraz obok szpitalnego łóżka, na którym spokojnie spała jego córka, a jej rączkę trzymał cały czas. - Na szczęście to tylko lekki wstrząs anafilaktyczny. Lekarz powiedział, że jak jutro będzie dobrze to wrócimy już do domu. Ty lepiej jedź już do domu.
Hoseok i Yoongi byli zbyt zmęczeni, żeby użerać się jeszcze z matką Hoseoka, która co chwilę powtarzała że to nie jej wina, że mała zjadła kanapkę z masłem orzechowym.
Była 5 rano i małżeństwo marzyło tylko o tym, by wrócić do domu razem z córką i położyć się do łóżka. Byli wykończeni zabawą na weselu i późniejszymi zmartwieniami związanymi z ich dzieckiem. Gdyby nie ta głupia kanapka, to teraz zapewnie małżeństwo miało inne, dużo ciekawsze zajęcia niż siedzenie w szpitalu.
Kiedy tylko Pani Jung opuściła szpital, przepraszając po raz kolejny, Hoseok podszedł do męża i przytulił go mocno.
- Wrócimy do domu, co? Prześpimy się i rano znów ty wrócimy. - Zaczął młodszy Jung, wtulając głowę w zagięcie szyi Yoongiego, który tylko kiwnął głową na znak zgody.
a/n Nie wierzę że napisałam smuta
I nie wierzę w to że jest chociaż trochę dobry
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro