Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

231;5544;332640

- Chanyeol, wytłumaczysz mi w końcu, czemu Taehyung tak się wściekł kiedy usłyszał o ślubie Seokjina i Nama? - Yeol wraz ze Baekhyunem leżeli na kanapie w ich wspólnym mieszkaniu. Co prawda byli razem tylko od trzech miesięcy ale mieli już wspólne mieszkanie, w jednym z osiedlowych bloków i całkiem duże plany na przyszłość.

- Ciężko to wyjaśnić. - zaczął starszy, ale myśl o tym, że wyjaśnianie tego równa się z opowiedzeniem o zakładzie, doprowadziła Parka do sprytnej zmiany tematu - Ładna dzisiaj pogoda, nie sądzisz?

- Jest godzina dwudziesta trzecia i jest już ciemno, więc nie odpowiem na to pytanie. - Byun spojrzał na swojego mężczyznę jak na idiotę. - Oj no powiedz czemu.

- No bo... - to wcale nie tak, że nie chciał powiedzieć o zakładzie. On nie mógł o nim powiedzieć. Był święcie przekonany, że jak powie to młodszy go zastawi, a to w ogóle nie wchodziło w grę. - Taehyung założył się z Seokjinem, który pierwszy się zaręczy. - powiedział na jednym wydechu mając nadzieję na zakończenie tematu.

- Wow... nieźle. Nie dziwię się, że Tae się wściekł. Na jego miejscu też bym tak zrobił. Poza tym ten jego facet jest jakiś taki dziwny. - powiedział młodszy podnosząc się z kanapy.

- Jak to dziwny?

- No nie wydaje ci się, że to wszystko wyglądało bardzo sztucznie? No wiesz, jakby ten Jungkook wcale nie znał Tae.

- Nie zauważyłem. Ale mniejsza z tym. Idziemy spać czy oglądamy coś jeszcze?

- Chanyeol... a kiedy my powiemy o naszym ślubie?

Starszy podniósł głowę i spojrzał na Byuna, zastanawiając się czy będzie kiedyś odpowiedni czas na powiedzenie Taehyungowi i Seokjinowi o tym, że prawie od dwóch tygodni ma męża.

- Wszyscy już wiedzą, tylko nie twoi przyjaciele. Wstydzisz się mnie?

- To nie tak Baekkie. Powiem kiedy nadejdzie odpowiedni czas. Wiesz Tae jest teraz załamany po tym zakładzie, Seokjin jest zajęty sprawami swojego ślubu, a ja nie mogę im teraz o tym mówić. Jeszcze nie teraz.

- Słuchaj, zaraz wpadnie tu Seokjin z Namjoonem, żeby oficjalnie dać mi zaproszenie na ich ślub, więc się ubieraj i wypad.

- Przecież jesteśmy razem, nie zdziwią się, kiedy mnie zobaczą w twoim domu.

- Po pierwsze nie jesteśmy razem, po drugie i tak się ubierz bo jednak mogą się trochę zdziwić widząc ciebie nago, a po trzecie i tak wypad, bo później idę na zakupy. - Taehyung właśnie był w trakcie zakładania spodni, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. - Kurwa - szepnął i od razu pobiegł do drzwi, krzycząc jeszcze młodszemu, żeby się ubrał.

Odetchnął, kiedy w drzwiach zamiast swoich przyjaciół zobaczył listonosza z dużą paczką w ręce.

- To dla sąsiada z naprzeciwka, ale go chyba nie ma. Mógłby Pan podpisać tutaj i przekazać jak wróci?

- Jasne - Kim machnął jeden ze swoich podpisów na jakimś mało ważnym papierku i wziął paczkę od mężczyzny - Do widzenia. - powiedział, po czym zamknął drzwi.

Kiedy starszy odbierał paczkę, Jeon zdążył się już ubrać i w miarę uporządkować sypialnię, w której poprzedniej nocy oboje spali.

Jeon wiedział, że poprzedniego dnia popełnił wielki błąd przychodząc do Kima tylko po szklankę cukru (skończył mu się, a miał ochotę na ciastka). Oczywiście, nie wiadomo jakim cudem znaleźli się w łóżku starszego. Może dlatego, że blondyn otworzył mu będąc w samych bokserkach? Mimo, że Jungkook uważał to za błąd to i tak warto było go popełnić.

- Paczka do ciebie. - krzyknął z kuchni Kim.

- Do mnie? - zapytał, bo przecież ostatnio niczego nie zamawiał - O kurwa. Nawet tego nie otwieraj. - Niczego oprócz paru rzeczy, które przydałyby się mu w nocy.

- Za późno. Co to... Boże Jeon, ale z Ciebie zboczeniec!

- Mówiłem, żebyś nie dotykał. To moje - warknął starając się wyrwać z rąk zdziwionego blondyna bladoróżowy wibrator.

- Wow... nie wiedziałem, że takie lubisz. W zasadzie to jak chcesz - starszy nawet nie dokończył, bo przerwał mu dźwięk dobiegający z jego przedpokoju.

- Część już jesteśmy. Drzwi były otwarte, więc... Boże dziecko co to jest? - do kuchni wszedł Seokjin razem ze swoim narzeczonym i zastał Jungkooka, który w lewej ręce trzyma sporą paczkę, a prawą próbuje dosięgnąć różowy wibrator, który trzyma blondyn.

- To nie tak!- krzyknęli jednocześnie.

a/n Wow taekooki weszły na wyższy poziom znajomości

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro