231;5544;332640
- Chanyeol, wytłumaczysz mi w końcu, czemu Taehyung tak się wściekł kiedy usłyszał o ślubie Seokjina i Nama? - Yeol wraz ze Baekhyunem leżeli na kanapie w ich wspólnym mieszkaniu. Co prawda byli razem tylko od trzech miesięcy ale mieli już wspólne mieszkanie, w jednym z osiedlowych bloków i całkiem duże plany na przyszłość.
- Ciężko to wyjaśnić. - zaczął starszy, ale myśl o tym, że wyjaśnianie tego równa się z opowiedzeniem o zakładzie, doprowadziła Parka do sprytnej zmiany tematu - Ładna dzisiaj pogoda, nie sądzisz?
- Jest godzina dwudziesta trzecia i jest już ciemno, więc nie odpowiem na to pytanie. - Byun spojrzał na swojego mężczyznę jak na idiotę. - Oj no powiedz czemu.
- No bo... - to wcale nie tak, że nie chciał powiedzieć o zakładzie. On nie mógł o nim powiedzieć. Był święcie przekonany, że jak powie to młodszy go zastawi, a to w ogóle nie wchodziło w grę. - Taehyung założył się z Seokjinem, który pierwszy się zaręczy. - powiedział na jednym wydechu mając nadzieję na zakończenie tematu.
- Wow... nieźle. Nie dziwię się, że Tae się wściekł. Na jego miejscu też bym tak zrobił. Poza tym ten jego facet jest jakiś taki dziwny. - powiedział młodszy podnosząc się z kanapy.
- Jak to dziwny?
- No nie wydaje ci się, że to wszystko wyglądało bardzo sztucznie? No wiesz, jakby ten Jungkook wcale nie znał Tae.
- Nie zauważyłem. Ale mniejsza z tym. Idziemy spać czy oglądamy coś jeszcze?
- Chanyeol... a kiedy my powiemy o naszym ślubie?
Starszy podniósł głowę i spojrzał na Byuna, zastanawiając się czy będzie kiedyś odpowiedni czas na powiedzenie Taehyungowi i Seokjinowi o tym, że prawie od dwóch tygodni ma męża.
- Wszyscy już wiedzą, tylko nie twoi przyjaciele. Wstydzisz się mnie?
- To nie tak Baekkie. Powiem kiedy nadejdzie odpowiedni czas. Wiesz Tae jest teraz załamany po tym zakładzie, Seokjin jest zajęty sprawami swojego ślubu, a ja nie mogę im teraz o tym mówić. Jeszcze nie teraz.
♤
- Słuchaj, zaraz wpadnie tu Seokjin z Namjoonem, żeby oficjalnie dać mi zaproszenie na ich ślub, więc się ubieraj i wypad.
- Przecież jesteśmy razem, nie zdziwią się, kiedy mnie zobaczą w twoim domu.
- Po pierwsze nie jesteśmy razem, po drugie i tak się ubierz bo jednak mogą się trochę zdziwić widząc ciebie nago, a po trzecie i tak wypad, bo później idę na zakupy. - Taehyung właśnie był w trakcie zakładania spodni, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. - Kurwa - szepnął i od razu pobiegł do drzwi, krzycząc jeszcze młodszemu, żeby się ubrał.
Odetchnął, kiedy w drzwiach zamiast swoich przyjaciół zobaczył listonosza z dużą paczką w ręce.
- To dla sąsiada z naprzeciwka, ale go chyba nie ma. Mógłby Pan podpisać tutaj i przekazać jak wróci?
- Jasne - Kim machnął jeden ze swoich podpisów na jakimś mało ważnym papierku i wziął paczkę od mężczyzny - Do widzenia. - powiedział, po czym zamknął drzwi.
Kiedy starszy odbierał paczkę, Jeon zdążył się już ubrać i w miarę uporządkować sypialnię, w której poprzedniej nocy oboje spali.
Jeon wiedział, że poprzedniego dnia popełnił wielki błąd przychodząc do Kima tylko po szklankę cukru (skończył mu się, a miał ochotę na ciastka). Oczywiście, nie wiadomo jakim cudem znaleźli się w łóżku starszego. Może dlatego, że blondyn otworzył mu będąc w samych bokserkach? Mimo, że Jungkook uważał to za błąd to i tak warto było go popełnić.
- Paczka do ciebie. - krzyknął z kuchni Kim.
- Do mnie? - zapytał, bo przecież ostatnio niczego nie zamawiał - O kurwa. Nawet tego nie otwieraj. - Niczego oprócz paru rzeczy, które przydałyby się mu w nocy.
- Za późno. Co to... Boże Jeon, ale z Ciebie zboczeniec!
- Mówiłem, żebyś nie dotykał. To moje - warknął starając się wyrwać z rąk zdziwionego blondyna bladoróżowy wibrator.
- Wow... nie wiedziałem, że takie lubisz. W zasadzie to jak chcesz - starszy nawet nie dokończył, bo przerwał mu dźwięk dobiegający z jego przedpokoju.
- Część już jesteśmy. Drzwi były otwarte, więc... Boże dziecko co to jest? - do kuchni wszedł Seokjin razem ze swoim narzeczonym i zastał Jungkooka, który w lewej ręce trzyma sporą paczkę, a prawą próbuje dosięgnąć różowy wibrator, który trzyma blondyn.
- To nie tak!- krzyknęli jednocześnie.
a/n Wow taekooki weszły na wyższy poziom znajomości
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro